FABUŁA:
Akcja książki osadzona jest w miasteczku Ginger, gdzie najpierw w wypadku samochodowym ginie małżeństwo, a ich syn tajemniczo znika, a po upływie 3 miesięcy dochodzi do zaskakująco podobnej kolizji. Kobieta zapada w śpiączkę, a jej córka znika. Sprawą zajmuje się Eric Rey niezwykle dokładny detektyw, oraz Brendan Willy – starszy posterunkowy. W poszukiwaniach Katy, zaginionej 14 latki dużą rolę odgrywa szpital psychiatryczny, który zadziwiająco często odwiedzała. Tytułowy pokój numer 4 oraz przyjaciel Katy, który zdaje się wiedzieć więcej niż mówi to tylko początek całej sieci zagadek i intryg. Jaki związek z całym śledztwem ma ojciec zaginionej ? Czemu zgon babci Katy budzi podejrzenia detektywów ? A w końcu kto zostawia ślady i czy na pewno właściwa osoba je odkrywa? Te wszystkie pytania staną się jasne wraz z kolejnymi rozdziałami „Dziewczyny z pustego pokoju”.
PLUSY:
+ Innowacyjny pomysł, aby w historię kryminalną wpleść dzieci i młodzież. Raczej w książkach, w których motywem przewodnim jest śledztwo, nie spotykamy się z chociażby niepełnoletnimi bohaterami, a tutaj niejednokrotnie odegrali oni znaczącą rolę. Zarówno syn detektywa jak i zaginiona Katy czy jej przyjaciel ze szpitala psychiatrycznego byli ciekawymi postaci. Było to ciekawym urozmaiceniem i z pewnością wyróżnia tę pozycję na tle innych.
+ Przez tę pozycję po prostu się płynie. Jest to debiut, a autor ma taką lekkość w swoim stylu, że książka nie wiadomo jak i kiedy ucieka nam przez palce. Zdarzyło się tylko parę miejsc, w których opis okolicy dla mnie był już trochę za długi, ale z drugiej strony bez tego ciężej byłoby wprowadzić klimat danej sytuacji. Jednak takich fragmentów było mało, a wrażenie, które przeważało podczas czytania to uczucie mknięcia przez historię, bez chwili na nudę czy brak zainteresowania akcją. Dawno nie czytało mi się kryminału czy thrillera tak lekko i przyjemnie!
MINUSY:
- Jestem typem czytelnika, dla którego ważne jest aby dobrze poznać i zrozumieć bohaterów, a w „Dziewczynie z pustego pokoju” niestety tego nie dostałam. Tu zdecydowanie bardziej skupieni jesteśmy na samej akcji, ale brakuje mi wyjaśnienia dlaczego dany bohater zachowuje się w dany sposób i co nim kieruje, a w wielu sytuacjach poszerzyło by to pogląd na całą sprawę.
- Zakończenie było w moim odczuciu najsłabszym fragmentem tej książki. O ile na początku przez akcję wprost się płynęło i byłam bardzo zaangażowana w historię to ostatnie rozdziały były zupełnym przeciwieństwem. Pierwszy raz od dawna nie dość, że zakończenie nie było zaskakujące to dodatkowo tempo akcji na ostatnich stronach znacznie zwolniło.
PODSUMOWANIE I OPINIA:
Kryminał dziejący się w małym miasteczku, śledczy krok po kroku dążący do rozwiązania, kulminacja akcji, wszystko było na miejscu. Czytało się zaskakująco szybko i przyjemnie, a wątek detektywistyczny wciąga swoją tajemniczością przy jednoczesnym szybkim tempie akcji. Muszę wspomnieć, że to pewna starsza pani stała się moją ulubioną postacią i jeśli przeczytacie napiszcie jakie są wasze odczucia! Niestety zakończenie było dużym rozczarowaniem i tutaj czar prysł. Jeśli chodzi o wrażenie ogólne to będę dobrze wspominać tę lekturę, śledztwo ciekawie się rozwijało i bardzo wciągnęłam się w szukanie rozwiązania wraz z bohaterami. Szkoda, że nie poznałam lepiej bohaterów i ich przemyśleń. Jeśli szukacie książki na 1, 2 dni, w trakcie której szybko wraz z bohaterami rozwiążecie zagadkę, bez nagłych zwrotów akcji - to właśnie to gwarantuje „Dziewczyna z pustego pokoju”.