Druga część „Legend Świata Wynurzonego” pt. „Córka krwi” dość długo czekała na półce, aż ją przeczytam. Niestety ostatnio miałem mało czasu na przesiadywanie godzinami z książką w ręku, dlatego dopiero niedawno wziąłem się za tę pozycję.
Świat Wynurzony ogarnął chaos. Ludzie zostali zdziesiątkowani przez tajemniczą zarazę, którą rozprzestrzeniły wrogo do nich nastawione elfy. Nikt nie zna lekarstwa na tę chorobę, a ofiar jest coraz więcej.
Po tym jak San, wnuk Nihal zostaje pojmany przez króla Krainy Słońca- Neora, z odsieczą przychodzi mu jego wierny podopieczny- Amhal. Chłopak ten, który jeszcze niedawno był uczniem jeźdźca smoka, teraz uwalnia skrywane dotąd w sobie zło i pokazuje swoje prawdziwe oblicze…. Oblicze Marwasha- Niszczyciela. Podczas ucieczki z Sanem dokonuje mordu na władcy. Po tym bestialskim wydarzeniu śladem oprawców wyrusza Adhara. W wyniku dalszych wydarzeń odkrywa ona swoje prawdziwe przeznaczenie. Teraz już wie, że jest Sheireen- Poświęconą, która musi zgładzić Marwasha. Dowiaduje się również, że została stworzona ze zwłok zmarłej kobiety za pomocą magii.
Odkąd Najwyższa Celebrantka nabiera pewności, co do przeznaczenia Adhary, pragnie ją mieć przy swoim boku. Jednak to nie jest takie proste. Sheireen przy pomocy swojej przyjaciółki Aminy ucieka z pałacu i kontynuuje swoją podróż w poszukiwaniu Amhala. Wierzy, że jeszcze nie wszystko jest stracone i że uda się jej nawrócić ukochanego. Jednak dziewczyna musi się spieszyć, bo jej ciało zaczyna się rozkładać… Jedyną osobą, która może jej pomóc okazuje się być Adrass, stwórca Adhary. Zrozpaczona kobieta postanawia przyjąć jego pomoc. Co z tego wyniknie? Jak potoczą się losy Świata Wynurzonego? Czy Sheireen wygra z Marwashem? Jakie jeszcze tajemnice skrywają karty tej powieści?
Drugą część tej niezwykłej trylogii czytałem z ogromnym zaciekawieniem. Byłem nią wprost zachwycony. Pani Licia Troisi kolejny raz pokazała, że potrafi stanąć na wysokości zadania i napisać coś świetnego.
Akcja, tak jak w poprzedniej części płynie bardzo szybko i nie pozwala nam ani przez chwilkę się nudzić. Cały czas coś się dzieje. Z niecierpliwością przewracamy kolejne stronnice książki, nie mogąc się doczekać, w jaki sposób potoczą się losy bohaterów.
Chyba każda z postaci obecnych w powieści przechodzi wewnętrzną przemianę. Niektórzy w mniejszym, a inni w większym stopniu. Widać, że czasy, w których żyją odciskają na nich piętno. Adhara uświadamia sobie, kim tak naprawdę jest. Wkracza na drogę, na której powinna stąpać od początku swojego istnienia. Teraz sama wie, co musi zdziałać i do jakich celów dotrzeć.
Amhal natomiast wyzwala tłumione w sobie dotąd zło. Napawa się śmiercią innych. Wyzbywa się uczuć, emocji, a co za tym idzie człowieczeństwa. Amina oraz jej brat Kalth wydorośleli. Adrass zrozumiał, że to, co dotychczas robił było okrutne i sprzeczne z jego wiarą. Uzmysłowił sobie, co tak naprawdę oznacza być człowiekiem i kto ma prawo to miano nosić.
Autorka posługuje się bogatym i wyrazistym językiem, który czyta się lekko i przyjemnie. Dodatkowym atutem powieści jest obecność mapy całej krainy, dzięki czemu dokładniej możemy śledzić podróże bohaterów i lepiej odnaleźć się w Świecie Wynurzonym.
Rzeczą, o której jeszcze muszę wspomnieć jest przepiękna okładka. Po prostu urzekła mnie. Kocham kolor niebieski, a tutaj jest go pod dostatkiem.
Podsumowując- cały cykl o losie Adhary i Amhala pt. „Legendy Świata Wynurzonego” to pozycja obowiązkowa w biblioteczce każdego fana literatury fantasy. Po prostu nie można przejść obok tej trylogii i nawet na nią nie zwrócić uwagi. Szczerze zachęcam do sięgnięcia po tę serię.