Bardzo, bardzo dawno nie czytałam kryminałów. Moja fascynacja literaturą dla kobiet na długi okres skreśliła ten gatunek literacki z listy książek jakie czytałam w ostatnim czasie. O cyklu Miasteczko Palokaski wcześniej nie słyszałam nic, ale przyciągnęła mnie okładka ostatniej części i takim sposobem postanowiłam zapoznać się z całością. J.K. Johansson to pseudonim wielu fińskich pisarzy, którzy publicznie nie chcą ujawniać swoich nazwisk. Zaciekawiło mnie to jeszcze bardziej i z przyjemnością zabrałam się za lekturę pierwszej części tej serii pt. Laura.
Tytułowa Laura, to uczennica miejscowego liceum, która znika pewnej nocy podczas szkolnej imprezy. Całe miasteczko aż huczy od plotek i spekulacji w jakich okolicznościach mogło do tego dojść. Laura była dobrą, popularną uczennicą i pięknie grała na pianinie, ale miała też na swoim koncie wiele grzeszków. Narkotyki oraz podejrzane znajomości ze starszymi mężczyznami są skazą na jej reputacji.
Dzień wcześniej do miasteczka wraca Mia. Kobieta pracowała jako policjantka, głównie w sprawach przestępstw internetowych. Wychowała się tutaj i jest znana miejscowym, ale nikt jej nie ufa. Zwłaszcza młodzież, która uważa nową panią pedagog za wtykę policji. Mimo to bohaterka postanawia pomóc w śledztwie, by dowiedzieć się prawdy o zaginięciu Laury.
Jest też brat Mii, Nikke, który w przeciwieństwie do siostry jest bardzo lubiany wśród uczniów liceum. Niestety pewnego dnia zostaje jednym z głównych podejrzanych i wtedy wszystko komplikuje się jeszcze bardziej. Cała historia przypomina rodzeństwu ich dramatyczną przeszłość, gdy to ich siostra -Venla, zaginęła w równie dziwnych okolicznościach jak Laura. Brzmi interesująco, prawda? I uwierzcie mi, że tak właśnie jest.
Cóż mogę napisać? Otrzymałam naprawdę fajną historię, ale nie do końca mogę nazwać ją kryminałem. Moim zdaniem, to raczej powieść obyczajowa z wieloma zwrotami akcji i tajemnicą zaginięcia dziewczyny, która przewijać się będzie przez całą serię książek o miasteczku Palokaski. Cieszę się, że całą trylogię mam pod ręką i mogę bez przeszkód zabrać się za drugi tom. Jestem ogromnie ciekawa jak to wszystko potoczy się dalej, bo w pierwszej części niewiele się wyjaśniło.
Niewiele mogę powiedzieć o głównej bohaterce, bo Mia jest dla mnie jedną wielką zagadką. Trudno mi też określić czy ją polubiłam, ale na pewno nie jest mi obojętna. Byłam ogromnie ciekawa co zaraz wymyśli i jaki trop obierze w śledztwie. Bardzo ważnym elementem tej powieści są portale społecznościowe, które pokazane są w sposób skrajnie negatywny, ale niestety prawdziwy. Młodzież teraz bardzo często zatraca się w sieci, bo ich rodzice nie poświęcają im wystarczającej ilości uwagi. Mamy tu obraz małego społeczeństwa, które ma swoje przyzwyczajenia, tajemnice, a zaginięcie Laury otwiera jedynie Puszkę Pandory.
To moje pierwsze spotkanie z literaturą fińską, ale na pewno nie ostatnie. Zaraz zabieram się za tom drugi pt. Noora, a w kolejce już czeka Venla - czyli ostatnia część, która mam nadzieję wszystko wyjaśni.
"Świetnie skonstruowany, przejmujący obraz świata, tak bliski, a jednocześnie obcy, bo wynaturzony."
Polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Literackie.