Czy miłość pielęgniarki i szpiega wojskowego ma szansę przetrwać w trudnych wojennych czasach? Czy taką miłość można ukryć? Czy porzucenie ukochanej kobiety w obliczu wojny jest godne pogardy czy pochwały? Czy będąc tu i teraz możemy kogokolwiek oceniać, nie wiedząc, w jakich okolicznościach wydarzenia miały miejsce?
Jenny Bennett – pielęgniarka pracująca w szpitalu wojskowym zakochuje się w swoim pacjencie. Ich wzajemne uczucie, skrzętnie przez nich skrywane, owiane tajemnicą, rozkwita jak wiosenny pączek kremowej róży. Niespodziewanie Ryan wyjaśnia ukochanej, że musi na jakiś czas wyjechać. Nie wie na jak długo, a przynajmniej jej tego nie mówi. Ich kontakt się urywa. Ryan nie odpisuje na listy ukochanej. Jenny czuje się porzucona i zapomniana. Przekonywał o miłości, a pozostawił ją, nie dając śladów życia. Jenny starała się o nim zapomnieć i ułożyć sobie życie bez niego.
Jednak po kilku latach porucznik powraca. Nie zdradza szczegółów swojej nieobecności, jest bardzo tajemniczy, a zarazem nieobecny. Myślami jest gdzieś bardzo daleko …. Jenny też ma za sobą niechlubną przeszłość? Czy Ryan jej wybaczy i będzie chciał dalej z nią utrzymywać jakikolwiek kontakt? Czy to, co robiła kiedyś, można w ogóle wybaczyć? Czy ich miłości była prawdziwa ? Czy przetrwała lata rozłąki? Czy jednak ból jest nie do pokonania? A może warto dać sobie drugą szansę i zapomnieć o przeszłości? Pytania, jak i domysły można mnożyć bez końca…
„Wiem, że się boisz, ale w życiu przyjdą chwile, gdy będziesz musiał stawić czoła lękowi. On zabija więcej marzeń niż cokolwiek innego na świecie. Lęk niszczy nadzieję, lęk może paraliżować ludzi. Nie pozwól lękowi, by cię oślepiał. Jestem najtwardszą pielęgniarką na świecie i będę o ciebie walczyć”.
O czym jest powieść Elizabeth Camden Ku odległym brzegom? O wspaniałej, dojrzałej miłości dwojga zranionych ludzi z różnych światów, z owianą nutką tajemniczości przeszłością, o wybaczaniu i próbie zrozumienia drugiego człowieka. Uczy nas, że nie można kogoś oceniać, nie znając motywów jego postępowania, często pierwsze wrażenie bywa złudne. Bardzo ławo można skrzywdzić drugą osobę oceniając ją po pozorach, a jednocześnie nie dając jej szans na wytłumaczenie się.
Powieść czyta się z pąsami na twarzy, zwłaszcza, że mamy przed oczami przystojnego wojskowego, piękną, młodą pielęgniarkę i nieskończony natłok myśli i pytań: „co będzie dalej? jak potoczą się ich losy?” . Warto uzbroić się w cierpliwość i wytrwałość, będą nieodzowne, gdyż przed Wami szalenie wciągające, zawiłe i tajemnicze wydarzenia. Oczywiście przeciwności losu i niesamowite emocje pojawią się na utkanej zakrętami drodze do odzyskania ukochanej - ukochanego. Los będzie płatał figle. Ale czy odzyskana z wielkimi bólami miłość nie jest piękniejsza i trwalsza? Czyż nie bardziej cieszy coś, co jest tak trudno zrobić czy uzyskać? Wszelkie cierpienia, kolce i trudy na drodze do szczęścia powodują, że jest ono bardziej szanowane i doceniane.
Całość świetnie skomponowana. Nie ma miejsca w tej powieści na zbędne wątki, epizody czy sytuacje, wszystko pięknie współgra, każdy element jest nieodzowny do właściwego odbioru tej lektury. Czyta się przyjemnie, zwłaszcza, że bohaterowie powieści są bardzo naturalni i normalni, nie wyidealizowani. Po przeczytaniu tej książki czuje się błogi spokój i radość, a to właśnie dzięki jej - sprawiającemu niesamowitą przyjemność - zakończeniu.
Polecam na chłodne jesienne wieczory. Rozgrzeje każde serduszko.