Wina, kara, wyrzuty sumienia, pojednanie, wybaczenie... Któż z nas nigdy tego nie doświadczył? Któż z nas nie poczuł się winny skrzywdzenia w taki czy inny sposób drugiej osoby? Wyrzucaliście to sobie długo? Czuliście się winni? Powiedzieliście "przepraszam"? Wiecie więc, jakie to wszystko jest trudne, jak bardzo wyrzuty sumienia potrafią człowieka męczyć. Teraz wyobraźcie sobie, że czwórka młodych ludzi założyła agencję "Sorry", która pośredniczy w załatwianiu wybaczeń, rozliczaniu win i unicestwianiu wyrzutów wumienia. Oni zwyczajnie przepraszają daną osobę w Twoim imieniu. Czyż to nie genialny pomysł? Wielu osobom może się tak wydawać: zlecasz sprawę, płacisz i masz to z głowy, bez problemu, bez emocji, bez wysiłku.
Dlatego też czwórce berlińczyków powodzi się coraz lepiej, mają masę zleceń, marketing szeptany, który gwarantują im zadowoleni klienci przysparza im ciągle nowych zainteresowanych. Pierwszy raz w życiu coś im się tak naprawdę udało, pracują razem, są zadowoleni. Kupują sobie willę nad Kleiner Wannsee w Berlinie, cieszą się dostatkiem, zaczynają się czuć zabezpieczeni życiowo.
Pewnego dnia dostają zlecenie: mają przeprosić pewną kobietę za doznane krzywdy. Jednak po przyjściu do jej mieszkania okazuje się, że została ona zamordowana w niezmiernie okrutny sposób, a oni mają przeprosić trupa za straszną śmierć i pozbyć się zwłok. Inaczej to samo grozi ich bliskim - ojcu, matce, córce. Jak postąpią? Czy staną murem i będą działać wspólnie czy grupa przyjaciół się rozpadnie? Będą działać według planu czy spontanicznie? Czy będzie więcej morderstw? Kto jest mordercą-zleceniodawcą i jakie są jego motywy? Jak to się wszystko skończy?
Miałam ostatnio szczęście do powieści, które mnie zaskoczyły, były według mnie świeże i inne. Najpierw "Kompozytor burz", potem "Dżozef", już niedługo kolejna powieść o której na razie cicho sza! "Sorry" również zaliczam do tej grupy. Cóż to za pogmatwana historia, kompletnie "od czapy"! Autor zdecydował się na powieść wielu głosów - mamy więc narrację prowadzoną przez czwórkę bohaterów, przez mordercę oraz tajemniczego "mężczyznę, którego nie było". A na dodatek wątek mordercy tytułowany jest "Ty", co dodaje pewnego rodzaju "smaczku" całej powieści. Można się zastanawiać dlaczego autor postanowił użyć takiego zabiegu, czy sądzi, że w każdym z nas kryje się potencjalny morderca? Że każdy może doznać tak ogromnego poczucia winy, że aż popchnie nas ona do zbrodni? Tak przeplatana, wymienna narracja była na poczatku trudna do przyswojenia, ale gdy już się weszło w rytm, to czytanie pochłaniało.
Bohaterowie... Najpierw mamy okazję poznać głównie czwórkę młodych "przepraszających", jednakże później rozwija się sytuacja i poznajemy również pozostałych bohaterów. Mamy okazję poznać ich życie, przeżycia, winy, uczucia, marzenia. Widzimy, jak zachowują się w ekstremalnych sytuacjach, w chwilach olbrzymiego stresu. Jak rodzą się pomysły w ich głowach i jak są one wykonywane. Cały czas zastanawiałam się, jak ja zachowałabym się w takich sytuacjach, ale doszłam do wniosku, że nie wiem, nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić.
Autor zaskoczył mnie dobrych kilka razy, głównie misterią z jaką splótł fabułę, poprowadził wszystkie wydarzenia. Pomysł jest świetny, wielowarstwowy. Moje zachwyty wydawać się mogą mocno ogólne, ale zwyczajnie nie chcę zdradzać szczegółów fabuły, bo nie chcę zabić przyjemności czytania! Uwierzcie mi więc na słowo - niezmiernie pokręcony, nietypowy pomysł i bardzo dobre wykonanie. Nawet jeżeli były jakieś drobniutkie błędy, to nie mam zamiaru się ich czepiać, bo całość jest naprawdę świetna.
Ta książka mnie wciągnęła w swe szpony, nie dała się oderwać. Zachwyciła i przeraziła. Głównie tym, czym może się stać człowiek. Wzbudziła we mnie wiele emocji, jak i pytań. Jak bardzo chcemy sobie aktualnie ułatwiać życie? Do czego to może doprowadzić? Czy przypadkiem nie chcemy mieć tylko radości i rozrywki w życiu, a unikać odpowiedzialności? Czy człowiek jest w stanie przejąć winy innego człowieka i go "rozgrzeszyć"? Skąd bierze się w nas idea, że możemy decydować o życiu innych? Dlaczego niszczymy siebie nawzajem?
"Sorry" to świetny thriller, naprawdę bardzo wyróżniający się fabularnie na tle "typowych" thrillerów. Świetna, mroczna książka, która wzbudziła we mnie chęć poznania innych książek tego autora i sprawdzenia, czy również są tak dobre i pokręcone. Polecam wszystkim, kórzy lubią mroczne thrillery, opowieści o charakterach ludzkich i tym, co na nie wpływa oraz tym, którzy chcą poznawać nowe, świeże pomysły i nowych autorów.
[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu -
http://ksiazkowo.wordpress.com]