Księgowir recenzja

"Księgowir"

Autor: @Amethyst ·2 minuty
2013-02-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Raczej nie jestem jedyną osobą, która wciąż marzy o podróży do "wnętrza książki". Wniknięcie do świata fantazji, w którym wszystko jest możliwe od lat pozostaje moim najskrytszym i najmniej możliwym do zrealizowania marzeniem, dlatego też by zrekompensować sobie tę niemożność, sięgnęłam po "Księgowir".

Mój wzrok od razu przyciągnęła nietuzinkowa okładka. Postanowiłam sprawdzić, czy treść jest tak samo wyjątkowa jak oprawa graficzna książki. Co zastałam? Potrzymam Was chwilę w niepewności.

Norman to jedenastoletni miłośnik gier komputerowych. Uwielbia spędzać czas, walcząc swoim bohaterem z wszelakiej maści potworami. Nie pasjonuje go literatura, jednak nie jest też jej przeciwnikiem, bardzo chętnie zgłębia swoją ulubioną serię Kroniki Przyziemia. I pewnego dnia, kiedy czyta kolejną część przygód ulubionych bohaterów, zaczyna obgryzać jedną ze stron książki... Przenosi się do wnętrza powieści i tak zaczyna się jego przygoda. Wszystko byłoby pięknie i ładnie, gdyby nie to, że nie jest to jedyna książka, która Norman będzie musiał odwiedzić.

Myślę, że sam zarys fabuły jest naprawdę zachęcający i oryginalny, jednak treść całej książki nie robi już takiego wrażenia. Moim pierwszym zarzutem jest sposób, w jaki główny bohater dostaje się do świata fikcji. Przepraszam bardzo, ale trzeba być naprawdę tępym osobnikiem, żeby w czasie czytania jakiejkolwiek książki, nawet tej najbardziej ekscytującej, zacząć obgryzać jej stronę. Nie mieści mi się to po prostu w głowie. Przecież jest tyle innych, "mądrzejszych" sposobów na przedostanie się do świata przedstawionego w książce. Akurat ten jest tak głupi, że na tym zakończę jego komentowanie, by nikogo nie urazić.

Kolejną rzeczą, która mi się nie spodobała, było poplątanie historii z różnych książek. Akcja bardzo szybko się zmieniała. Przyznaję, uwielbiam dynamicznie przedstawiony rozwój wypadków, ale tylko wtedy, gdy potrafię się w nim połapać. Natomiast czytając "Księgowir" byłam miejscami bardziej zagubiona niż główny bohater w świecie fikcji. Miałam ochotę rzucić książką o ścianę, ale oczywiście tego nie zrobiłam, bo ja przecież szanuję książki, nie to co Norman.

Naprawdę wolno brnęłam przez kolejne strony tej powieści. Nie zainteresowała mnie historia gronostajów z Podziemia, dlatego też nie wypatrywałam jej rozwinięcie, które i tak mnie nie ominęło. Momentami zamykały mi się oczy, ale postanowiłam dotrwać do końca. Dobrze, że chociaż po zakończeniu czytania znalazłam jakiegoś plusa. Otóż Norman, na początku nudny, wredny dzieciak, zmienił się pod wpływem wydarzeń, których był uczestnikiem. Stał się dużo lepszym człowiekiem, nauczył się odpowiadać za swoje czyny i pomagać innym.

Oczekiwałam od "Księgowiru" naprawdę wiele. Myślałam, że będę bardzo zaangażowana w to, co się tam dzieje, z napięciem czekała na to, co zdarzy się teraz, za chwilę, później. Nie otrzymałam tego, co chciałam, ale nie odradzam tej książki, niewątpliwie może się ona spodobać, szczególnie zwolennikom zagmatwanej, skomplikowanej akcji. Trochę żałuję, że całkowicie nie porwała mnie do mojego wymarzonego świata, no cóż, może innym razem.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księgowir
2 wydania
Księgowir
Paul Glennon
6/10

Pomysłowa, pełna humoru i inteligentna powieść dla młodzieży. Pewnego dnia jedenastoletni Norman w roztargnieniu zaczyna obgryzać stronę swej ulubionej powieści i... budzi się w jej wnętrzu. W dodatku...

Komentarze
Księgowir
2 wydania
Księgowir
Paul Glennon
6/10
Pomysłowa, pełna humoru i inteligentna powieść dla młodzieży. Pewnego dnia jedenastoletni Norman w roztargnieniu zaczyna obgryzać stronę swej ulubionej powieści i... budzi się w jej wnętrzu. W dodatku...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Norman miał skłonności do takich małych dziwactw. W szkole koledzy mówili mu, że podczas czytania lub nauki wydaje różne dźwięki, mamrocząc ledwie zrozumiałe słowa lub wydając cienkie piski. (…)...

@Kobra94 @Kobra94

Pozostałe recenzje @Amethyst

Szczypta magii
"Szczypta magii"

Kolejną przygodę z czarodziejskim światem czas zacząć - powiedziałam do siebie, biorąc do ręki drugą część serii o magicznej cukierni, która zapowiadała się tak samo dobr...

Recenzja książki Szczypta magii
Magiczna cukiernia
"Magiczna cukiernia"

W dzisiejszej recenzji chciałabym opisać książkę, która na chwilę uniemożliwiła mi kontakt z rzeczywistością, ponieważ zabrała mnie do wyimaginowanego miasteczka Klęski Z...

Recenzja książki Magiczna cukiernia

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl