Spadek Barbary Tryźnianki recenzja

❗Dzisiejsza premiera❗

Wieczorową porą przychodzę do Was z recenzją książki, która miała dzisiaj premierę "Spadek Barbary Tryźnianki" @andrzejfpaczkowski . Za możliwość przeczytania książki przedpremierowo dziękuję wydawnictwu @waspos 

Książka zaczyna się od smutnej uroczystości. Pogrzeb Pana Antoniego Michałka sprowadza na rodzinę jeszcze więcej nieszczęścia. Pan Antoni miał troje dzieci, które nie interesowały się losem rodziców, mimo próśb zawsze odmawiały przyjazdu do domu rodzinnego. Dzień przed śmiercią pan Antoni postanowił zmienić testament. Po odczytaniu ostatniej woli zmarłego okazuje się, że majątek otrzymuje jakaś nieznana nikomu kobieta Barbara Tryźnianka, a dzieci zostały wydziedziczone. Rodzeństwo za wszelką cenę postanowiło odnaleźć kobietę, która odebrała im cały majątek. Kim jest ta kobieta, i czy kiedykolwiek się dowiedzą? 

------
Autor pisząc swoją książkę wzorował się na powieściach Marii Rodziewiczówny. I tak powstała myśl o stworzeniu dzieła o ulubionej postaci autora Barbary Tryźnianki.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Jest to lekka i przyjemna lektura, którą przeczytałam w dwa wieczory. Powieść liczy tylko 240 stron. 
Było to moje pierwsze spotkanie z autorem i już z niecierpliwością czekam na kolejną książkę. Co do historii to na początku musiałam przyzwyczaić się do pióra autora. 

Jednak najważniejszy w tej książce jest morał, którego możemy się domyślać podczas czytania. Ciężką pracą i miłością możemy zdobyć wiele. Jednak rodzeństwo w tej powieści nie nauczyło tego, twierdząc, że to ich, i im się należy. Chciwość i pogoń za pieniędzmi sprawiła, że zrobili się ślepi. Mieli praktycznie wszystko na wyciągnięcie ręki, wystarczyło tylko, że otworzyliby oczy i serce! 

Kochani koniecznie przeczytajcie tę pozycję! Powieść skłania do przemyśleń i refleksji nad życiem. Na prawdę warto po nią sięgnąć! 

❤❤

Moja ocena ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐