Ciasto ze szczyptą nadziei recenzja

Zawsze pozostaje przynajmniej okruch...

Oscar Dunleavy słynął w okolicy z najlepszych na świecie tart jabłkowych.
Pewnego niepozornego dnia młody chłopiec znika w tajemniczych okolicznościach. Wszyscy, nawet najbliżsi, uważają, że nie ma już nadziei. Tylko jego młodszy brat Stevi i najlepsza przyjaciółka Meg wierzą, że Oscar żyje. I za wszelką cenę trzeba go odnaleźć. Rozpoczynają własne śledztwo, nie patrząc na niebezpieczeństwa, aby w końcu ostatecznie ustalić, co tak właściwie stało się z młodym mistrzem wypieków, a przede wszystkim - z ich niezastąpionym bratem i przyjacielem. Czy podołają temu wyzwaniu? Czy odkryją wszystkie tajemnice? Oraz czy bliscy Oscara byli gotowi na taką prawdę?

Na początku muszę to powiedzieć: książka jest przepełniona cudownym zapachem smakowitej tarty jabłkowej - autentycznie!🧡

Niezwykle ciepła, uczuciowa, wzruszająca i... niemniej zaskakująca książka. Uważam, że nie ma tutaj właściwej kategorii wiekowej. Choć mogło by się wydawać, że zarówno tematyka jak i styl pisania autorki bardziej skierowane są do młodszych czytelników, to osobiście uważam, że każdy niezależnie od swojego wieku mógłby przeczytać te książkę. Co więcej - nie tylko wyciągnąłby z niej wiele pożytecznych i ważnych myśli, ale także naprawdę dobrze bawiłby się podczas poznawania historii Oscara Dunleavy. Tak więc ze spokojem sumienia zachęcam do tego każdą grupę wiekową czytelników.

Książka napełnia człowieka nadzieją, cieszy serce pięknem i czystością przyjaźni oraz dodaje ogromnych pokładów wiary w dobrych ludzi na tym świecie. 🧡

W niektórych momentach porusza naprawdę ciężkie tematy, ale ostatecznie pozostawia po sobie bardzo pozytywne emocje i wspomnienia.
Styl i język pozwalają na szybkie i przyjemne czytanie, nie ujmując przy tym ani trochę wartości literackich.
Ta historia na długo zapada w pamięć i nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Determinuje czytelnika do przemyśleń, być może do większego zaufania mocy nadziei, a na pewno... robi niemałą ochotę na tarte jabłkową.