Rozmowy z seryjnymi morderczyniami recenzja

„Rozmowy z seryjnymi morderczyniami” to książka, którą wyjątkowo trudno jest mi ocenić. Zwłaszcza w kategorii tego, czy mi się podobała, czy nie, bo tego typu historie raczej nie powinny się podobać, a raczej być swego rodzaju przestrogą i wyczulić nas na to co dzieje się w naszym najbliższym sąsiedztwie.

Autor zebrał w niej sylwetki morderczyń, tego jak zabijały, kim były ofiary, czy wystąpiły jakieś okoliczności łagodzące, a także jaki był ich motyw. Jednakże warto pamiętać, że jest to książka mająca około 270 stron, a przewija się przez nią stosukowo dużo zbrodni. Dlatego oczywistym było dla mnie, żeby traktować ją jedynie jako miejsce, gdzie poznam nazwiska zbrodniarek i ich krótkie notki biograficzne, a nie ich całą historię. Od tego są pozycje dotykające pojedynczych przypadków.

Mnie jako osobę, sługującą nałogowo podcastów o tematyce kryminalnej książka ta posłużyła jako swoisty zbiór przypadków, które w późniejszym czasie mogę rozwinąć i uzyskać pełen obraz zbrodni i wszystkich okoliczności występujących w danej historii. Pojawiły się w niej również kobiety, o których istnieniu i wyrządzonych okropieństwach wiedziałam wcześniej, należy do nich np. Aileen Wuornos. Zgadzam się również z autorem, kobiety mogą być równie śmiercionośne co mężczyźni, ale zabijają z innych powodów.

Jednak mam również kilka uwag do „Rozmów…”. Pierwszą z nich jest fakt, że autor wydaje się być zachwycony sam sobą i jednocześnie, gdzie tylko może (albo i nie może) reklamuje inne swoje książki, co po którymś razie robi się męczące. Pod koniec książki miałam ochotę wyrzucić ją przez okno, poważnie. Poza tym w moim odczuciu tytuł książki jest nieadekwatny do treści. Część przedstawionych kobiet nie jest seryjnymi morderczyniami, owszem zbrodnie, których się dopuściły są krwawe i okropne, ale nie psują do definicji. Nie rozumiem zatem czym kierował się autor.

Podsumowując, książka ta to według mnie zbiór nazwisk, o których później możemy dowiedzieć się więcej, ale nie uważam żeby była obowiązkową pozycją dla osób zainteresowanych tematyką kryminalną, bo pozwala jedynie liznąć tego co tak naprawdę się wydarzyło. Myślę, że fanom tematyki true crime zależy jednak na bardziej kompleksowym przedstawieniu omawianej sprawy.