Odkąd pamiętam w moim rodzinnym domu zawsze były kryształy. Mniejsze, większe w różnych kształtach i formach. Po dziś dzień, pierwsze wiosenne kwiaty, stawiam na stole właśnie w jednym z kryształowych wazonów. Cieszą oczy i nadają pomieszczeniu wyjątkowego uroku. Z radością odpowiedziałam więc na propozycję współpracy recenzenckiej przy powieści „Kryształowe serce” Ewy Małecki, które otrzymałam od Wydawnictwa Mięta. Opis książki przemówił do mojego serca. Hutnik szkła kryształowego, miłość, którą można odnaleźć w każdym wieku, relacje między bliskimi, to fabuła, która całym swoim zamysłem skupiła moją uwagę.
„Kryształowe serce” to bardzo dobry debiut prozatorski Ewy Małecki. Lubię sięgać po debiuty. Jest z nimi tak, jak z tym przysłowiowym pudełkiem czekoladek. Nie jestem w stanie stwierdzić na jaką historię tym razem trafię. W przypadku powieści „Kryształowe serce”, mogę zapewnić, że było to spotkanie bardzo udane.
Ewa Małecki prowadzi historię spójnie i interesująco. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że pewne momenty, które mają miejsce w powieści, ocierają się o magię. Na myśli mam tu bardzo intrygująca postać kobiety z kwiatami, która pojawia się niespodziewanie na drogach życiowych bohaterów.
Bohaterowie są znakomicie wykreowani. Jan, emerytowany hutnik szkła kryształowego, popada w melancholijne, depresyjne nastroje. Nie może porozumieć się ze swoją córką i byłą żoną. Można rzec, że żyje przeszłością i wspomnieniami o pracy w hucie, która dawała mu radość i satysfakcję. Niespodziewanie los, bądź inne „dobre duchy” rzucają mu koło ratunkowe w postaci propozycji powrotu do huty, w roli wykładowcy dla studentów. Jakby tego było mało, Jan dostaje się również do telewizyjnego show, w którym wygraną może być… miłość.
Czy Jan dobrze wykorzysta szanse, które ofiarowuje mu życie? Czy otrząśnie się z marazmu? Czy uda mu się naprawić relacje z ukochaną córką i resztą bliskich mu osób? Czy zdobędzie się na szczerość i odwagę? Czy będzie w stanie otworzyć się na miłość?
Ewa Małecki bardzo ciekawie snuje losy bohaterów. Dzięki ich przeżyciom i przemyśleniom możemy dotknąć w tej poruszającej historii takich tematów jak samotność, depresja, pielęgnowany latami żal, miłość, która pojawia się nieoczekiwane, bez względu na wiek. Autorka świetnie prowadzi czytelnika przez duchową przemianę Jana. Obrazuje go w całym człowieczeństwie, z wadami i zaletami. Ze źle podjętymi decyzjami, wypowiedzianymi słowami, mijaniem się z prawdą, aż do odwagi by stawić czoła błędom.
Równie ważne wątki w powieści dotyczą postaci Magdy, Wioli i Marii. Trzech kobiet, których życie łączy się i splata z życiem Jana. Autorka serwuje tu czytelnikowi całą paletę doznań i emocji. Uświadamia do czego mogą prowadzić nieporozumienia, brak otwartości, zatwardziałość, upór i żal.
„Kryształowe serce” to książka, która w znakomity sposób ukazuje, jak łatwo zgubić się w życiu i jak trudno jest naprawić popełnione błędy. Fabuła idealnie łączy realizm ze wspomnianą już przeze mnie wcześniej nutką magii. W emocjonujący sposób przeplata refleksję nad znaczeniem uczciwości i prawdy z wątkiem miłosnym i rodzinnym.
Polecam książkę Ewy Małecki wszystkim tym, którzy cenią i lubią mądre powieści o międzyludzkich relacjach i drugich szansach.