Uczynkiem i zaniedbaniem recenzja

Przychodzę do Was z genialnym debiutem literackim "Uczynkiem i zaniedbaniem" Mariusza Kaniosa.

Książka swoją premierę miała w styczniu ale dzięki naborowi recenzenckiemu, który ogłosił autor, dane mi było przeczytać ją jeszcze przedpremierowo a dzięki zaufaniu jakim zostałam obdarzona, mogłam napisać także polecajkę na okładkę.

Zapytacie pewnie, dlaczego recenzja dopiero teraz a nie przed lub w dniu premiery... albowiem jestem tego zdania, że o książce powinno być głośno cały czas.
Mamy tu bowiem rasowy kryminał który pochłania od pierwszej strony...ale od początku.

📖📖📖📖📖
Kiedy miasto obiega wieść o zaginionym Szymonie - siedmiolatku z pobliskiego domu dziecka do księdza Piotra przychodzi mężczyzna, który podczas spowiedzi przyznaje, iż to on jest odpowiedzialny za zniknięcie małego Szymona. Informuje księdza, że zabijał i będzie zabijał nadal.
Na dodatek spreparował dowody tak by to ksiądz Piotr stał się głównym podejrzanym…
I oto nagle nieudolne śledztwo nabiera (pozornie) rozpędu, młody ksiądz zostaje oskarżony za coś czego nie zrobił ale niestety nadal nie można znaleźć chłopca.


Jak w tej sytuacji postąpi młody duchowny? Czy złamie tajemnice spowiedzi i jak to wpłynie na jego posługę? Co wspólnego ma mężczyzna z konfesjonału z porwaniem? Czy chłopca uda się uratować?

Tego oczywiście dowiecie się z lektury książki. A ta jest nieoczywista i z trzymająca w napięciu fabułą. Mariusz Kanios pokazuje nam poszczególne fragmenty opowiadanej historii, odsłania kolejne niewiadome ale jednocześnie zwodzi i trzyma w niepewności. Akcja goni akcję, a sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie.

Dodatkowym atutem tej książki jest fakt poruszenia przez autora problemu pedofilii.
I to nie wśród księży, jakby się z początku mogło wydawać a w domu dziecka, za przyzwoleniem - i to jawnym - dyrektora i pod przykrywką rzekomej adopcji.


Co prawda w książce pojawia się parę obrzydliwych scen z torturowania bądź wspomnienia z aktów pedofilskich ale wszystko utrzymane jest w dobrym tonie. Nie będę ukrywać, że nie jest prosta lektura i z pewnością nie dla każdego jednak fani kryminałów nie będą zawiedzeni.