“ Król Popiołów“
Znacie serię Królowie Vegas od Ludki Skrzydlewskiej ?
Jej książki są niezawodnie porywające i z tą nie było inaczej.
Trzeci tom serii od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir akcji. Aż byłam w szoku tym, że autorka nie dała nawet chwili na takie oswojenie się z bohaterką tylko od razu dzieje się tyle, że czułam się jak na jakimś filmie sensacyjnym. I to wcale nie było złe, wręcz przeciwnie - niesamowicie mi się podobało. Bohaterce już nieco mniej ;)
Everly Chance jest prywatnym detektywem i jest po prostu świetna w tym co robi. Ale nie każde jej zlecenie jest wymagające lat doświadczenia. Gdy przychodzi do niej zaniepokojony mąż, przekonany, że żona go zdradza, Every sądzi, że to kolejna nudna sprawa. Nic bardziej mylnego. Gdy staje się naocznym świadkiem morderstwa i okazuje się, że w jej aparacie są na to dowody, pozostaje jej tylko ucieczka i walka o życie. A nie będzie to łatwe.
Aby przetrwać i oczyścić się z zarzutów jakie próbuje jej przypisać policja, nasza pani detektyw musi dowiedzieć się kto zlecił zabicie żony jej klienta. Po krótkim śledztwie, wszystko wskazuje na to, że wiele wyjaśnić może jej Arthur Ashbourne - mężczyzna równie sławny w Vegas co anonimowy. Krążą o nim wręcz legendy lecz znają go nieliczni. Sieje postrach….
“Przecież to facet, który zostawia za sobą tylko zgliszcza.
Zgliszcza i popioły (...). Adekwatnie do nazwiska.”
Everly musi z nim się spotkać, żeby ustalić czy to on stoi za tym co się dzieje w jej życiu. Tylko czy wyjdzie żywo z tej konfrontacji ? Jednego nie można tej bohaterce odmówić - jej wejście do gabinetu Arthura było wręcz spektakularne. Oj zrobiła efekt wow, wywarła niemałe wrażenie i narobiła sobie wrogów po drodze ;) ale zyskała też …sojusznika ? Co wyniknie ze współpracy tej dwójki ?
Niesamowicie wiele się tu działo. Byłam zaskoczona grubością tej książki, bo nie wierzyłam, że Ludka potrafi napisać coś tak krótkiego ale jednak treść zdążyła zachwycić i wciągnąć bez reszty. Nie ma chwili odpoczynku. Nie dość, że sprawa zabójstwa żony , jak się okazało - Arthura, zaskakuje co chwilę to Everly ma dodatkowe, równie intrygujące zlecenia i sam Ashbourne też nie pozwala jej się nudzić ;) urozmaiceniem jest też nie jedna kłótnia Ever z szefem ochrony Asha - Deaconem, które potrafią rozbawić, ale może jest szansa, że w końcu zaczną się chociaż tolerować ? Jak myślicie?
U Ludki to już charakterystyczne, że łączy wątek kryminalny / thriller z romansem. Tu ten romans jest niesamowicie namiętny i nie da się nie wyczuć wyjątkowej chemii między bohaterami. I choć ciągnie ich do siebie to jednocześnie wciąż walczą o dominację. Kto wygra ? Warto sprawdzić.
Mimo, że jak sama Everly zauważyła , akcja książki nie toczy się w Gotham, mamy też wątek jako takiego mściciela - tzw Króla Kier. Jest to niby tylko krótka wzmianka jednak czuję, że będziemy mieli okazję zarówno jego jak Persephone Grant, poznać bliżej. Czyżby byli zapowiedzią na kolejny tom ? Nie mam nic przeciwko.
Ale ten też trzeba przeczytać koniecznie. Zakończenie nieco przewidziałam, w sumie podejrzewałam o co może chodzić, autorka sama z resztą na to naprowadziła i mnie i bohaterów. Ale szczegóły zaskoczyły i do końca bałam się czy nasza dwójka wyjdzie z tego bez szwanku. Ludka jak zwykle nie zawiodła, ponownie jej książka nie pozwalała mi przerwać czytania nawet na chwilę. Kocham to i jedyne co mi pozostaje to znów czekać na więcej.
Tymczasem dziękuję Wydawnictwu EditioRed za egzemplarz do recenzji i oczywiście serdecznie polecam tę książkę.