Mówi się, że pisarz zdobywa miłość czytelników wtedy, gdy ich największym marzeniem staje się odnalezienie po jego śmierci choć jednej nieznanej jego książki. I ja się właśnie tak czuję, jakbym znalazła ukrytą przed czytelnikami część jej autobiografii- tę najbardziej osobistą.
Po jej lekturze mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że w końcu poznałam Agatę Christie. To jakby odkrycie jej na nowo, ponieważ moim dotychczasowym źródłem wiedzy była jej pośmiertnie wydana autobiografia i w większości oparte na niej artykuły prasowe. Zresztą owa autobiografia, cytując Jareda Cade, nie wspomina o najtrudniejszych sprawach w życiu Agaty, bo została pomyślana jako coś w rodzaju hymnu dziękczynnego za wszystkie dobre rzeczy, które przydarzyły się autorce.
Biografia królowej kryminału autorstwa Jareda Cade w moim odczuciu jest rzetelna i konkretna. Owszem, porusza wiele prywatnych, możliwe że często niewygodnych dla jej bliskich tematów np. małżeństwa z Archim i Maxem, zdrad i romansów obu mężów, stosunków z córką, podejścia do kwestii finansowej, relacji z bliskimi, a nawet jej kondycji psychicznej, ale autor robi to w sposób na tyle taktowny, że nie czujemy się zdegustowani tymi doniesieniami. Zresztą najwięcej informacji do książki dostarczyły mu właśnie osoby z najbliższego i zaufanego kręgu przyjaciół pisarki. Nie są to wyssane z palca rewelacje zaczerpnięte z brukowców wydawanych w latach 20 i 30 XX wieku, którymi żywiła się ówczesna opinia publiczna od momentu jej słynnego zaginięcia w 1926 roku.
Podtytuł sugeruje, że autor skupiać się będzie na tych sławnych jedenastu dniach, ale to błędne wrażenie. Mamy tu przekrojowe i pełne spojrzenie na jej życie i twórczość, spojrzenie dobrze udokumentowane i bynajmniej nie idealizujące pisarkę. Ta bezstronność w ocenie (mimo iż pisarz przyznaje się do bycia jej wielkim fanem) jest bardzo pomocna . Pozwala bowiem czytelnikowi na wyciągnięcie własnych wniosków co do jej decyzji i postępowania. Dość długo postrzegałam ją jako jowialną starszą panią, poza którą jej młodszy o 14 lat mąż nie widzi świata. A teraz w końcu stała się osobą z krwi i kości, która tak jak każdy z nas ma swoje bolączki i zmaga się z demonami przeszłości.
To dopiero też dzięki tej książce zrozumiałam dlaczego jej wnuk nawiązał współpracę z Sophie Hannah i pokusił się o przywrócenie do życia belgijskiego detektywa. W autobiografii Agata bowiem dość mocno koloryzuje stosunki rodzinne, ubarwia nienajlepsze relacje z córką, nie wspomina o tym, że żałuje wielu posunięć związanych z obdarowaniem bliskich prawami autorskimi do jej spuścizny. Po lekturze książki Jareda Cade mamy szansę przekonać się, że jej własna rzeczywistość nie była tak kolorowa, jak chciała byśmy myśleli.
Szczerze polecam