„W otchłani” zaintrygowało mnie opisem z tyłu książki, dawno nie czytałam czegoś o podobnej, lecz oklepanej tematyce. Lot statkiem kosmicznym, zamrożenie na kilkaset lat, misja zaludnienia planety. Oczywiście każdy z Was spotkał się z czymś podobnym, czy to film, czy książka. Tylko „W otchłani” jest coś bardziej pociągającego, może ten wątek kryminalny. Próba rozwiązania wielkiej tajemnicy [chociaż miałam nieprzyjemność odkrycia niewiadomej przed bohaterami, co jak dla mnie jest wielkim minusem].
Zaczynając od fabuły. Poznajemy Amy podczas jej zamrożenia, otrzymuje ona możliwość odwrotu i powrócenia do domu jednak z miłości do rodziców udaje się w trzystuletnią podróż na nieznane ziemie. Jednak coś jest nie tak, ponieważ zostaje przebudzona zbyt wcześnie. Dziewczyna ledwo co przeżywa swoją pobudkę, a później musi dostosować się do życia na „Błogosławionym”. To trudne zadanie, ponieważ tam wszystko jest inne i można rzecz sztuczne. Widzi się niebo, ale nie jest ono prawdziwe, trawa, zmutowane zwierzęta i ludzie, którzy zachowują się jak cyborgi. To coś całkowicie innego niż Sol-Ziemia.
Amy staje się ‘dziwolągiem’ przez jej bladą cerę i rude włosy – reszta statku jest jej przeciwieństwem. Każdego cechuje ciemniejszy, opalony kolor skóry i brązowe, praktycznie czarne włosy. Mimo całkowitego odseparowania od społeczeństwa dziewczyna znajduje pomoc u Starszego. Jest to chłopak, który kiedyś rozpocznie zarządzanie całym statkiem. Póki ‘wodzem’ jest Najstarszy. Despotyczny władca, zwykły tyran. Autorka opisuje go jako człowieka również uzależnionego od alkoholu, agresywnego i porywczego starca. Okazuje się, że Amy nie została jako jedyna przebudzona. Ktoś odmraża hibernowanych ludzi, a bez odpowiedniej opieki medycznej obudzeni umierają. Morderca grasuje, a młoda dziewczyna wraz ze Starszym próbuje rozwiązać tę zagadkę przez strach o własnych rodziców, którzy bezbronni leżą w komorach. Amy ukazuje Starszemu prawdę o „Błogosławionym”. Tłumaczy, że to co tu się dzieje jest po prostu złe, że to wszystko jest kłamstwem. Po pewnym czasie ta dwójka siedemnastolatków zaczyna zadawać sobie pytania: Ile tak naprawdę trwa już ich podróż tym statkiem?
„W otchłani” zawiera to co powinna zawierać dobra książka. Barwnych niepowtarzalnych bohaterów, wątek miłosny, oraz kryminalny i szokujące zwroty akcji. Autorka stworzyła ciekawy świat pod względem polityki, ale również opisy „Błogosławionego” były bardzo dobre i ciekawe. Nie nudziły mnie, a za to pozwalały działać mojej wyobraźni. Prosty język nie powinien nikomu sprawiać kłopotu, więc książkę czyta się szybko. Na szczęście nie rozstajemy się z głównymi bohaterami i nie czujemy tego niedosytu. „W otchłani” pozostawia tylko chęć przeczytania kolejnej części zatytułowanej „Milion słońc”, którą na pewno przeczytam.
Jednak czasem historia wydaje się wytarta z uczuć i brakuje jej ‘tego czegoś’ co ma trzymać w napięciu przez całą przygodę z lekturą. Ale miejmy nadzieję, że w przyszłości autorka poprawi swój błąd. Kolejnym minusem jest tak jak już wcześniej napisałam zbyt oczywiste rozwiązanie zagadki seryjnego mordercy. Po ponad połowie książki mogłam się zorientować kim on jest – tajemnica była zbyt prosta. Za mało zawiła. O dziwo nie miałam ochoty odłożyć przez to książki, ponieważ Beth Revis ‘dokarmiała’ mnie nowymi wątkami i ciekawymi informacjami. Dodatkowo nie polubiłam Starszego. Możemy obserwować świat oczami tego bohatera, ponieważ książka dzieli się na rozdziały i raz opisuje nam swoje spostrzeżenia Amy, a raz Starszy. Mimo wszystko powinien być on bardziej kolorowy. Wtapiał się w tłum jakże fantastycznych postaci drugoplanowych, które zachwycały sobą bardziej od praktycznie głównego bohatera.
Jak widać przedstawiłam Wam minusy, ale nie zniechęcajcie się. To naprawdę dobra książka, przy której można spędzić kilka wieczorów. Wydaje mi się, że każdy czytelnik nawet nieprzepadający za science fiction znajdzie coś dla siebie. „W otchłani” są wymieszane gatunki literackie – z każdego po trochu. Osobiście polecam, lektura warta uwagi.
Poza tym, czyż okładka nie jest wspaniała?
Ocena: 8/10
recenzje-bezimiennej.blogspot.com