Książka jest wstępem i zwięzłym przedstawieniem nie samej kosmologii, ale historii nauki jaką jest kosmologia, a także implikacji filozoficznych. Obejmuje ona okres od 1917 roku (pierwsza kosmologiczna praca Einsteina ) do 1965 roku (odkrycie mikrofalowego promienia tła). Poznajemy historię wyodrębnienia się kosmologii jako odrębnej nauki z innych dziedzin nauki. Poznajemy jej zakres oraz metody badawcze oraz spory wokół nich. Krystalizowanie się tej nauki jako nauki empirycznej. Skrótowo autor porusza problemy jakimi zajmowała się kosmologia w tym czasie, próby ich rozwiązania i ludzi którzy wtedy wnieśli największy wkład w rozwój tej nauki. Osią sporu, oprócz wielu innych sporów, było podejście stacjonarne, czy relatywistyczne do wszechświata. Nie wszystkim podobał się model relatywistyczny z jego osobliwością początkową. Oczywiście spory te odbijały się echem w filozofii i teologii. Jedną z ważnych postaci jest ksiądz belgijski Georges Lemaitre, który obok Friedmana znalazł rozwiązania wszystkich równań Einsteina ze stałą , dodatnią krzywizną przestrzeni. Lemaitre zajmował się w badaniach początkową osobliwością, ale stał na gruncie pełnej neutralności między nauką i religią. W każdej z tych teorii było wyjaśnianie wszechświata za pomocą samego wszechświata i nie wychodzenie poza niego. W teologii naruszenie tej strategii było określane hipotezą „Boga od zapychania dziur”i jako jeden z błędów ciągnie się od stuleci. Przy tak skrótowej publikacji same problemy i ich rozwiązania, jak też metody badań są jedynie zaznaczone, bez szczegółowego ich omawiania. Autor podchodzi do tej tematyki jako filozof nauki, a w tym wypadku omawia filozofię kosmologii i mierzy się z problematyką rodzącą się na styku kosmologii i filozofii.
Jak zwykle z wielką przyjemnością czytam pasjonujące wywody autora, chociaż wymagają podwyższonej pracy „szarych komórek”, a może właśnie dlatego. Nie powiem żebym w stu procentach pojęła wszystko, ale wszystko przede mną. Ostatnio zwiedzając CERN miałam możliwość zapoznania się ze stroną empiryczną tej nauki i było to fascynujące przeżycie. Jest to jeden z autorów, który potrafi w sposób prosty i jasny, na ile jest to możliwe, wyjaśnić meandry tej nauki.
Polecam wszystkim zainteresowanym światem wokół nas i nie bojącym się wysiłku „szarych komórek” przy czytaniu tej pozycji.