Korporacyjny as recenzja

,,Korporcyjny As" - recenzja

Autor: @laraczyta ·1 minuta
2019-02-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
 
Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć, że ta książka to erotyk, romantyk. I na takie książki należy patrzeć inaczej, bo nie jest to literatura wysokich lotów. 

                Zaczynając czytać tę książkę myślałam, że będzie naprawdę słaba, zaczynała się stylem dwunastolatki piszącej na wattpadzie fanfiki, mimo wszystko czytałam dalej i nie żałuję. 

                Autorka poprowadziła ,,Korporacyjnego Asa’’ niesamowicie. Podobało mi się to, że nie skupiła się tylko na relacji pomiędzy Nathanem, a Fioną i opisała losy ich przyjaciół, rodziny oraz wprowadziła w to wszystko prowadzenie firmy i to było mega ciekawe, naprawdę. Na początku myślałam, że będzie tam tylko o niej wspomniane, tymczasem jej wątek rozwinięty był fantastycznie, pokazana była ta walka o nią. 

                W niektórych momentach miałam ochotę śmiać się naprawdę głośno, bo Sandi Lynn wprowadzała zamieszanie. W ciągu 30 stron wydarzyło się niesamowicie dużo i po tym chciłam skończyć czytanie. 

                                                                                                                                                        *** 

                Fiona została zdradzona i wybrała najgorszy rodzaj zemsty dla faceta – zniszczyła mu nowiutkie auto. W kasynie poznała Nathana, z którym nie chciała się umówić ze względu na to, że uważała, iż jest to typowy gracz, zwodziła go i podawała fałszywe imiona i nazwiska oraz numer telefonu. 

                Nathan był/jest zainteresowany Fioną, w końcu ona jako jedyna mu odmówiła, a kiedy dowiaduje się, że jest właścicielką firmy winiarskiej… 

                                                                                                                                                         *** 

                Generalnie cały pomysł i wykonanie jest mega na plus, ale były momenty złe, po prostu złe. 

                Mega się wczułam i kiedy bohaterka przechodziła jakieś załamanie to ja też, co jest mega świetne. W niektórych momentach jej nie rozumiałam, bo obrażała się za nic. 

                Aa! I mściła się świetnie! Nadal się śmieje na wspomnienia każdej z zemst. 

                A zakończenie… Tego właśnie oczekiwałam, ale nadal nie mogę zrozumieć dlaczego Lydia – przyjaciółka głównej bohaterki, nazwała swoją córkę Finley, a sama główna bohaterka swoją córkę – London. Już pomijam fakt, że za każdym razem, kiedy padało imię Fiona śmiałam się. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-02-20
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Korporacyjny as
Korporacyjny as
Sandi Lynn
6.6/10

Nowa powieść autorki bestsellera Kontrakt na miłość Ona, piękna i niezależna, dziedziczy rodzinną firmę na granicy bankructwa. On, seksowny kobieciarz i prezes świetnie prosperującej firmy, oferuje jej ...

Komentarze
Korporacyjny as
Korporacyjny as
Sandi Lynn
6.6/10
Nowa powieść autorki bestsellera Kontrakt na miłość Ona, piękna i niezależna, dziedziczy rodzinną firmę na granicy bankructwa. On, seksowny kobieciarz i prezes świetnie prosperującej firmy, oferuje jej ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @laraczyta

Miłość na wariackich papierach
,,Miłość na wariackich papierach''

,,Miłość na wariackich papierach'' zaskoczyła mnie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pierwsza część historii to czas od momentu spotkania przyjaciółek do momentu wyjś...

Recenzja książki Miłość na wariackich papierach
Ostatnia wiedźma
Ostatnia wiedźma

,,Ostatnia wiedźma" opowiada o Alicji, która będąc mała dziewczynką została sierotą. Jedyną żyjącą krewną, mogącą się nią zająć jest jej ciotka, której dziewczynka nigd...

Recenzja książki Ostatnia wiedźma

Nowe recenzje

Z tej strony Sam
Poruszająca opowieść o wypadku, stracie, żałobi...
@burgundowez...:

„Pozwolić komuś odjeść, oznacza coś innego, niż zapomnieć. To stan równowagi między życiem dalej a spoglądaniem wstecz ...

Recenzja książki Z tej strony Sam
Ucieczka z Mielenz
"Ucieczka z Mielenz"
@tatiaszaale...:

“My po prostu jesteśmy stąd… Mówimy po niemiecku, ale nasza narodowość ciągle się zmienia”. Żuławska, piękna wieś. Życ...

Recenzja książki Ucieczka z Mielenz
Siedem kobiet
Śląsk dla wszystkich
@adam_miks:

Zbiór opowiadań „Siedem kobiet” Mirelli Waleczek to lektura nie pozwalająca spokojnie spać. A jednocześnie Czytelnik ni...

Recenzja książki Siedem kobiet
© 2007 - 2024 nakanapie.pl