Czemu książka „Konstytucja i melancholia”? Zaintrygował tytuł, niebanalny wprost do wielu innych pojawiających się na rynku czytelniczym.
Podtytuł „Eseje o sądach i tożsamości politycznej w Polsce” może być nieco mylący. Autor książki - Maciej K. Borowicz tak naprawdę mocno rozbija tematykę na czynniki pierwsze. Mimo małej objętości (152 strony) jest to przystępne i przyjemne. Nie przeszkadza również fakt, że Borowicz jest prawnikiem. Wręcz przeciwnie, pisze zrozumiale, nieskomplikowanie, a zarazem inteligentnie, z łatwością żonglując wydarzeniami historycznymi.
Psychoanalityczne podejście do tematu? Raczej znajomość historii i polityki, które w pewnym sensie stanowią odpowiedź na współczesne problemy w Polsce. Jako że są to eseje, jest subiektywny i refleksyjny sposób widzenia. Jednakże co ważne, autor nie odpowiada na stawiane zagadnienia. Pozostawia przyjemność rozważań nam, czytelnikom. I to nie jest złe, biorąc pod uwagę, że tendencyjnych i oczywistych książek jest multum.
Podjęcie tematu dzisiejszej tożsamości politycznej Polaków rozpoczyna się już we wstępie o zabawnym tytule: „Zamiast wstępu, czyli o tym, jak Kuba Błaszczykowski los próbował oszukać”. Potem prowadzi przez charakterystykę antydepresantów, jakim jest hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna” oraz romantyzm z rozkosznymi samoudrękami i melancholią. Mit bohaterski, mesjanistyczny mieszają się z rolą obrad Okrągłego Stołu w 1989 r. i z wydarzeniami związanymi z katastrofą smoleńską w 2010 r., by dojść do sedna, jakim jest konstytucja. I zanim dotrzemy do analizy słynnej Konstytucji 3 Maja znanej wszystkim z lekcji historii, autor wiedzie nas przez poprzednie stulecia polskiego narodu, w których to rodziły się przepisy prawne ad hoc, z czasem bardziej rozbudowane, by w końcu nadać im ostateczny kształt. Przedostatni rozdział poświęcony jest bankructwie państwa w czasach PRL-u, działaniom Andrzeja Leppera i problemowi kredytów we frankach. Natomiast wisienką na torcie jest „Keine Grenzen” - próba przyjrzenia się Polski w Unii Europejskiej i samej Unii.
Niewielka ilość stron w książce może budzić wątpliwość, niedosyt. Chciałoby się więcej i więcej brnąć w meandry polskiej martyrologii. Za to mamy świetny wybór przypisów, źródeł, z których autor korzystał przy składaniu całości. Dzięki temu możliwe jest dalsze zgłębianie tematu na podstawie dzieł autorstwa: Freuda, Janion i Żmigrodzkiej, Savigny itd.
P.S.
Książka stanowi ciekawe odniesienie do niedawno obchodzonych uroczystości dotyczących 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r., a także do głośnych w ostatnim czasie protestów sprzeciwiających się łamaniu konstytucji.