Koniec Gry recenzja

"Koniec gry" Anna Onichimowska

Autor: @betterversionofthetruth ·3 minuty
2012-04-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Każdy z nas ma sentyment do pewnych autorów, a ja właśnie to odczuwam do wymienionej wyżej Pani. Cokolwiek by nie napisała, mam ochotę to przeczytać. Mimo, że ostatnio z dziką ochotą zaczytuję się głównie w powieściach paranormalnych po tę książkę sięgnęłam bez namysłu. Możecie sobie wyobrazić uśmiech na mojej twarzy, kiedy zupełnie przypadkiem wpadła mi w ręce podczas wizyty w bibliotece.

Po raz pierwszy miałam do czynienia z twórczością Anny Onichimowskiej, kiedy mama z katalogu wysyłkowego zamówiła mi książkę "Hera, moja miłość". Byłam wtedy dzieciakiem, a powieść o narkotykach wydawała mi się czymś szokującym, szczególnie, że Pani A. raz użyła tam nawet słowa na "k.". Pamiętam do tej pory, że zachwyciło mnie również pisanie w czasie teraźniejszym, z czym nigdy wcześniej się nie spotkałam, natomiast od tego momentu uparcie stosowałam we wszystkich pisanych przez siebie opowiadaniach. Zaraz potem ubłagałam rodziców o drugą część - "Lot komety", a w bibliotece wynalazłam "Samotne wyspy i storczyk" oraz wszystkie pozostałe części tej serii. Każda z książek autorki była dla mnie "wybitna", a "Hera..." zaszczepiła miłość do wszelkiego rodzaju książek o narkotykach i tym podobnych, trudnych tematach...

Tematem najnowszej powieści jest homoseksualizm. Przeczytałam o niej w opisie na jednym z blogów dosyć pobieżnie, w oczy rzuciły mi się słowa "śmierć" oraz "gej", a pierwszym skojarzeniem była "Sala samobójców". Na szczęście jest to zupełnie oryginalna i świeża historia, która w niczym nie przypomina tego tytułu. Naszym bohaterem jest Alek - 26-letni "człowiek sukcesu", homoseksualista. Mężczyzna dowiaduje się o śmierci brata - żołnierza, w młodości działacza partii prawicowej i homofoba. Podczas pogrzebu spotyka, dawno nie widzianą rodzinę, którą nie utrzymuje kontaktu od czasu swojego "coming out". Siostra bohatera oddaję mu dziennik, który Alek pisał jako nastolatek, znaleziony w rzeczach nieżyjącego brata. Prawie zabliźnione rany z młodości zostają na nowo rozdrapane.

Alka poznajemy z tego właśnie dziennika. Opisuje on sytuację rodzinną, swoje dziewczyny, aż wreszcie... No właśnie. Pozytywnym zaskoczeniem jest dla mnie przedstawienie bohatera, który ma problem z identyfikacją to tożsamości płciowej. Nastolatek nie staje się gejem po pstryknięciu palcami. Opisuje swoje zagubienie, a szereg (mniej lub bardziej) przypadkowych zdarzeń pomaga mu się "określić" Jedyne do czego mogę się tu przyczepić to ilość osób homoseksualnych, które w tak krótkim czasie spotkał na swojej drodze. Chociaż... może to ja znam ich niewiele?

Fabuła jest spójna, co do tego nie mam żadnych zastrzeżeń. Stworzeni bohaterowie również bardzo przypadli mi do gustu - mają zalety i wady, silne charaktery i własne poglądy, a przede wszystkim są rzeczywiści, wierzę im. Historia może nam się wydawać nieprawdopodobna, jednak nikt nie może zarzucić, że niemożliwa. Myślę, że autorka celowo nakreśliła ją w ten sposób. To jak krzyk: "Hej, choćby nie wiem jak źle wyglądało Twoje życie, wszystko się jeszcze ułoży. Zawsze znajdą się ludzie, którzy Ci pomogą. Ta historia może mieć 'happy end' Nie jesteś sam. Nie jesteś jedyny. "

Myślałam, że moja ocena będzie niższa, ponieważ bardzo długo czekałam na "Wielki Bum!". Coś co mnie zaszokuje, a przecież w dzisiejszych czasach mało nas jeszcze zaskakuje. Ale wiecie co? Udało się i "Bum!" nastąpił, ale o tym dowiecie się, kiedy sami zabierzecie się za czytanie. Nie byłabym jednak sobą gdybym się do czegoś nie przyczepiła. Onichimowska chciała wpasować się w dzisiejsze czasy - mamy do czynienia z wyznaniami z facebook'a. Osiem lat temu. Ktoś miał konto na facebook'u osiem lat temu? Czy on w ogóle istniał?! Poza tym - historie poznajemy z wydarzeń w dzienniku, który Alek zostawił w domu wyprowadzając się. Opis zdarzeń po wyprowadzce też poznajemy z dziennika, do którego chłopak nie miał dostępu, ale jakimś magicznym sposobem się tam znalazły. Jednak są to nieznaczne niedociągnięcia, na które osoba mniej wnikliwa (czyt. upierdliwa) zapewne nie zwróci uwagi.

Podsumowując, mogę Wam tę pozycję z czystym sumieniem polecić - wszystkim. Szczególnie tym, którzy nie boją się trudnych tematów oraz czytelnikom, którzy nie doceniają polskich pisarzy.

Ocena: 8/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Koniec Gry
3 wydania
Koniec Gry
Anna Onichimowska
7.9/10

W swojej najnowszej powieści dla nastolatków Anna Onichimowska dotyka niezwykle trudnego problemu dotyczącego coming outu młodego chłopaka. W mądry, wyważony sposób pokazuje dramat Alka, który jest ge...

Komentarze
Koniec Gry
3 wydania
Koniec Gry
Anna Onichimowska
7.9/10
W swojej najnowszej powieści dla nastolatków Anna Onichimowska dotyka niezwykle trudnego problemu dotyczącego coming outu młodego chłopaka. W mądry, wyważony sposób pokazuje dramat Alka, który jest ge...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Podsumowując, „Koniec gry" to przyjemna lektura, ale niepozbawiona wad. Autorka opowiada intrygującą historię, bohaterowie są sympatyczni, dialogi bardzo plastyczne, a okładka przyciąga wzrok i pozost...

Mogę całkowicie zgodzić się ze słowami: ''Każdy z nas ma sentyment do pewnych autorów, a ja właśnie to odczuwam do wymienionej wyżej Pani. Cokolwiek by nie napisała, mam ochotę to przeczytać. (...) Mo...

@wistaa @wistaa

Pozostałe recenzje @betterversionoft...

After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem
Historia pełna wzlotów i upadków

Po lekturze pierwszego tomu serii "After" miałam mieszane uczucia. Nie zrozumcie mnie źle - zdaję sobie sprawę z wszystkich wad tej serii. Co więcej, z większością krytyc...

Recenzja książki After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem
Tak kontrowersyjnie jeszcze nie było

Usiądźcie wygodnie i trzymajcie się mocno - szykuje się jazda bez trzymanki. Po najbardziej kontrowersyjnej powieści, jaką znam (tak, oczywiście chodzi o "50 twarzy Grey...

Recenzja książki

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl