KOT FRANK - to kolejny znany, uwielbiany i niezwykle charakterny koci bohater na polu komiksowej literatury! Bohater, który podbił sobą serca czytelników na całym świecie, a dziś może uczynić to także z polskimi miłośnikami sztuki komiksu. Oto bowiem za sprawą wydawnictwa Kultura Gniewu ukazała się w naszym kraju właśnie opowieść Jima Woodringa pt. "Podróże Franka", która przedstawia nam przedziwne losy tego tytułowego, kociego bohatera...
Oto on - niezbyt urodziwy, chodzący na dwóch łapach i - delikatnie rzecz ujmując, małomówny kot Frank. To właśnie jego losom, codziennemu życiu, przygodom i tytułowym podróżom po przedziwnym świecie realizmu i fantazji, poświęcono niniejsze dzieło. A losy kota są naprawdę..., niezwykłe, by wspomnieć chociażby o spotkaniach z ożywionymi przedmiotami typu czajnik tudzież buda dla psa, kontakcie ze zwierzęco-ludzkimi tworami, czy też konfrontacji z potwornymi czarodziejami, którzy nigdy nie wróżą niczego dobrego. Na tym niezwykłość ta jednak się nie kończy, gdy oto Frank trafia do przedziwnych magicznych miejsc, staje się ofiarą żartów okrutnego maga, poznaje urocze, choć szkaradne zwierzęta domowe, czy też wreszcie odkrywa sekrety swojego pochodzenia. Czy da się bardziej zgłębić fabułę tych kilkunastu historii z udziałem kota..? Pewnie da, ale lepiej poznać je na własne oczy!
To niezwykle intrygująca, choć i specyficzna komiksowa opowieść. Intrygująca za sprawą postaci głównego bohatera, absolutnie zwariowanego i nielogicznego scenariusza wydarzeń oraz połączenia fantastycznej przygody z najprawdziwszą komedią, która sprawia, iż śmiejemy się podczas tej lektury raz za razem. Specyficzność tego tytułu bierze się zaś stąd, że jest to komiks niemalże w 100% tylko i wyłącznie graficzny, czyli pozbawiony dialogów i innego rodzaju tekstów (poza kilkoma wyjątkami - np. wypisane imię na przedmiocie). I to w dużej mierze sprawia, że jest to zaskakujące, ale też i wymagające od nas wielkiej uwagi oraz dużej wyobraźni, czytelnicze spotkanie. Tu nie wystarczy bowiem patrzeć na dane kadry, gdyż trzeba ułożyć także za ich sprawą najprawdopodobniejszy ciąg zdarzeń z udziałem bohaterów. Prawda, że brzmi to bardzo intrygująco...?
Frank, to naprawdę ciekawa postać, która ujmuje nas swoją być może nie najpiękniejszą, ale za to niezwykle ciepłą fizjonomią (pyzate policzki, małe oczy, przykrótki ogon i nieproporcjonalnie duże stopy), jak i też swoim dobrym charakterem, który każe mu pomagać przyjaciołom. Postać tę cechuje również nieco nazbyt duża naiwność, a zarazem i związana z nią niezwykła umiejętność pakowania się w naprawdę duże kłopoty. Oczywiście, nie sposób nie polubić tego kota i nie życzyć mu dobrze w jego podróżach po przedziwnej krainie, w której sens i logika ustępują pola temu, co najdziwniejsze i najbardziej nieprawdopodobne. Co by nie powiedzieć, fajny jest ten Frank!
Niezwykle wielkie wrażenie wywiera na nas szata ilustracyjna tego dzieła, która tak naprawdę jest tu najważniejszą, z uwagi na brak dialogów i słów. To pociągnięte lekką i zarazem wyrazistą kreska rysunki, znakomite proporcje, perfekcyjna gra cieniami oraz emocje, które podziwiamy na obliczach Franka i innych bohaterów. Kolorystycznie szatę tę wypełniają dwie barwy - biel i czerń, co w idealny sposób tworzy klimat i charakter tej opowieści, ale też i oddają naturę tej przedziwnej krainy fantazji, absurdu, a poniekąd też i grozy, w jakież żyje i jaką wciąż na nowo odkrywa, koci bohater. I chyba można też w tym względzie pokusić się o stwierdzenie, iż komiks ten oferuje nam jedną z najbardziej niezwykłych szat ilustracyjnych, jakie tylko mogliśmy poznać.
Spotkanie z tą opowieścią stanowi w jakimś sensie dla nas wyzwanie. Wyzwanie intelektualne, ale też i na polu skupienia, gdyż z pewnością nie można przejrzeć tego komiksu w ciągu kilku minut, a następnie odłożyć go na "kiedyś". Jeśli już bowiem zaczniemy ów lekturę, damy jej się porwać i chcemy wynieść z tego spotkania jak najwięcej, to musimy poświęcić nasz czas, uwagę i uruchomić wyobraźnię, by nadążyć za losami głównego bohatera i twórczym konceptem amerykańskiego autora. A wtedy..., a wtedy będziemy bawić się iście znakomicie!
Podsumowując rzecz całą - komiks "Podróże Franka", to absolutne literackie arcydzieło na polu tego konkretnego gatunku, zasługujące w pełni na tak wielkie słowa zachwytu, jakie od lat padają pod adresem tego tytułu. To znakomity pomysł i jego równie okazałe przełożenie na karty komiksu, niezwykle barwny bohater i przedziwny świat w jakim życiu, jak i wreszcie niepowtarzalny klimat oraz wielkie emocje, wśród których znajdzie się i śmiech i szczypta grozy, jak i też ekscytacja. Dlatego też uznaję ten tytuł za jeden z najważniejszych w moim "czytelniczym" życiu, a tym samym gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po niniejszą opowieść Jima Woodringa!