„Od siedmiu godzin siedziała przykuta nogami do krzesła, z przedramionami nieruchomo opartymi o chropowaty drewniany stół. (...) Przez otwór w blacie biegł łańcuch, który łączył kajdanki na nadgarstkach i kostkach kobiety.”
„Celina” autorstwa Eli Downarowicz to już piąta książka tej autorki. Jest to również kontynuacja historii dwóch sióstr, która została zapoczątkowana przez lekturę o tytule „Cecylia”. Pani Ela po raz kolejny postanowiła odrobinę odpocząć od powieści obyczajowych, (do których zdążyła już nas przyzwyczaić) i przygotowała dla nas powieść sensacyjną, która pokazuje, że Downarowicz potrafi budować napięcie oraz zaskoczyć swojego czytelnika.
Siostrom ostatecznie nie dano szansy naprawienia nadwyrężonych stosunków po przejściu wcześniejszych wydarzeń, bo tuż po przymusowej ucieczce z Polski i zamieszkaniu w portugalskim małym miasteczku, Celina kolejny raz znika bez śladu. Tymczasem druga z bliźniaczek musi wieść normalne życie i stwarzać pozory, gdyż zagrożenie tylko czyha na fałszywy ruch, by zaatakować.
Po niespełna roku od zdemaskowania kreta w tajnej polskiej agencji rządowej to właśnie Cecylia podczas relacji z fiesty Świętego Fermina w Pampelunie, wśród skandującego tłumu dostrzega Celinę w towarzystwie Miguela Almeidy, jednego z szefów europejskiej organizacji handlu żywym towarem.
Co skłoniło poturbowaną emocjonalnie kobietę do przejścia na stronę wroga? Zemsta za doznane krzywdy w Grecji? A może chęć odwetu na siostrze i polskich agentach, którzy walczą z mafią?
Czy bliźniaczki połączy wspólna walka, czy wręcz przeciwnie? Czy wzajemna uraza i pretensje nie przyćmią tego, co powinno być najważniejsze? W jakie sidła wpadła Celina i czy wyjdzie z tego cało? Kto stoi za wyborami kobiety? I czy relacje sióstr będą mogły na nowo się zacieśnić?
I co ja Wam mogę teraz powiedzieć? Pani Ela po raz kolejny przygotowała dla mnie pozycję, która ogromnie mnie zaskoczyła. Wiem, że się powtarzam, ale powiem to po raz kolejny - pani Ela to chodząca niewiadoma, która nie pokazała nam w pełni na co ją stać. Coś czuję, że jej dotychczasowe książki to zaledwie wierzchołek jej talentu.
Autorka po raz kolejny sporo namieszała w fabule - przygotujcie się na zwroty akcji, które zmienią fabułę o sto osiemdziesiąt stopni. „Celina” to pozycja, w której panuje zawrotne tempo, dlatego radzę Wam być w pełni skupionym w trakcie czytania. (Wyjdziecie na tym lepiej niż ja, słowo.)
Każdy element tej historii jest w pełni przemyślany - w sumie nie ma co się dziwić, skoro to kolejna pozycja Downarowicz. To jedna z tych autorek, która dopracowuje swoje powieści po najdrobniejszy szczegół, tak by czytelnik był tylko w stanie je chwalić.
Czy książkę polecam? Tak, jednak pamiętajcie by najpierw zaopatrzyć się w „Cecylię” - oba tomy są ściśle ze sobą powiązane, a że nikt nie lubi spojlerów, to warto przeczytać pierwszy tom. Pani Ela po raz kolejny przygotowała dla nas historię, która wręcz kipi od zwrotów akcji oraz emocji bohaterów, których przygody pochłoną Was w pełni.