" Tak już ten świat funkcjonuje, że ludzie podzieleni są na tych, którzy tyrają, i na tych, którzy mówią im, jak mają tyrać."
Echa niewierności to druga część Grzechów młodości. Pierwszą część przeczytałam,a w zasadzie pochłonęłam i pisałam o tym
tutaj.
Jak przyjemnie było znowu znaleźć się w Bydgoszczy u rodziny Trzeciaków. Chyba niewielu jest pisarzy, którzy taj jak pani Edyta budują napięcie i gdy już wydaje się, że wszystko się poukłada to niezapowiedziane tragedie przychodzą z drugiej strony. Zupełnie jak w życiu. Los nie oszczędza rodziny Trzeciaków.
Pierwszy tom zakończył się próbą samobójczą Elżbiety, żony Tymoteusza. W drugim tomie początkowo przecierałam oczy ze zdumienia, bo nasz bohater z hulaki i pana i władcy zmienił się w czułego i kochającego męża, który jakby mógł przychyliłby nieba Elżbiecie. Po pracy pomagał żonie, napominał dzieci i czynnie uczestniczył w życiu rodziny. Ta zmiana Tymoteusza bardzo pomogła Elżbiecie, bo poczuła się w końcu kobietą, a nie kura domową tkwiącą między pieluchami, a garami. Czas płynie, dzieci dorastają, pyskują,że chwilami myślałam, że dobrze, że mają uszy, bo by m się te jadaczki pourywały. Najgorsza wydaje się być Maria, drugie z kolei dziecko Tymoteusza i Elżbiety, która nie szanuje matki i uważa ją za nieudacznika i pijawkę, która żeruje na ukochanym ojcu. Najstarszy syn też ma sporo za uszami, a sam Tymoteusz? cóż , powiem Wam tylko, że ludzie się nie zmieniają, a o reszcie przeczytacie w Echach niewierności.
Eugeniusz z Justyną na dobra zamieszkali u ciotki, która nie ustaje w poszukiwaniach synów. Sami dochowali się dwójki potomstwa i ledwo wiążą koniec z końcem. Eugeniusz od samego początku walczy z panującym ustrojem i przez swoje przekonania ciągle ma pod górkę. Nie może znaleźć zatrudnienia, które zapewni byt jego ukochanej rodzinie. Justyna nie utrzymuje kontaktów z rodzicami, bo przecież córka tak szanownych obywateli nie może zadawać się takim nikim. Czasami potajemnie spotyka się z matką, a gdy ta tylko wspomni mężowi o córce, rozpętuje się piekło. Czy w tej części autorka da wytchnienie Eugeniuszowi i Justynie czy może wręcz odwrotnie? Czy bezpieka da mu złapać oddech czy już zawsze będzie deptać mu po piętach?
Autorka z sobie tylko wrodzoną umiejętnością stworzyła książkę, w której oddaje klimat tamtych czasów. Na przykładzie rodziny Trzeciaków pokazuje życie przeciętnej rodziny, życie w epoce Gierka, trudy i bolączki codzienności. pani Edyta pisze tak, że mamy wrażenie, że jesteśmy uczestnikami tamtych zdarzeń: mieszkamy w ciasnych mieszkaniach, czujemy mróz i zimno jakie panowało podczas zimy stulecia i oglądamy Dziennik. To kolejna genialna książka napisana przez autorkę, z rewelacyjną kreacją bohaterów, których albo kochamy całym sercem albo ich nienawidzimy, utożsamiamy się z nimi i ich problemami, trzymamy za nich kciuki, bo przecież "... rodzina Bogiem silna". Z rozczuleniem czytałam o Eugeniuszu i Justynie, którzy darzą się wielkim szacunkiem i miłością i chociaż Justyna przyzwyczajona była do zupełnie innego życia to ani razu nie usłyszymy od niej słowa skargi, z pokorą znosi to co faje jej los, bi najważniejszy jest dla niej Eugeniusz, jego miłość i dzieci, które urodziła.
Nie będę ukrywać, że zakończenie wbiło mnie w fotek i miałam ogromną ochotę zabić autorkę, na usta cisnęły się niecenzuralne słowa, bo tak się po prostu nie robi. Nie zostawia się czytelnika w takim momencie. Powinna byś na to jakaś ustawa, która mówiłaby że za pozostawienie czytelnika z rozdartym sercem grozi kara grzywny, a już w szczególności, gdy ów czytelnik nie na kolejnego tomu. No i jak tu żyć??? Księgarnie zamknięte, a zanim zapuka kurier minie kilka dni, wrrrrr.... warczę :)
Echa niewierności to książka, która z pewnością zyska grono wiernych czytelników, a od książki nie sposób się oderwać, tutaj nie ma czasu na nudę, bo ciągle się coś dzieje. Jak dla mnie to saga Grzechy młodości jest genialna i polecam z całego serca.