Ostatnio przedstawiałam losy Dynastii Tudorów, Króla Henryka VIII w książce "Dynastia Tudorów. Królowa traci głowę". Główną bohaterką była w niej żona Króla, której intrygi kończą się tragicznie. Dzisiaj chciałabym zrecenzować inną powieść, także dotyczącą Królowej Anny Boleyn, jednak dotyczyć ona będzie głównie jej więzi z młodszą siostrą Marią, także poniekąd związaną z Henrykiem.
Anna i Maria Boleyn to siostry, córki Tomasza Boleyna i Elżbiety Howard. Podobnie jak większość rodzin, także i oni marzyli o dobrej partii dla swoich dzieci, a co za tym idzie także i za szacunkiem ludzi, reputacji i zaszczytami. Nie spodziewali się jednak, że obydwie córki, choć każda w inny sposób, zwiążą się z Królem Henrykiem VIII.
Choć był on tyranem i okrutnym władcą, jego osoba sprawiała, że przyciągał do siebie ludzi najczęściej rządnych majątku i władzy. Był hazardzistą i kobieciarzem, miał sześć żon i nie uznawał żadnych zasad względem swojej osoby, choć wymagał ich bezwzględnego respektowania jeśli chodziło o poddanych. Dał się zapamiętać jako jeden z najokrutniejszych władców, który za czasów swojego panowania wyrządził więcej cierpienia niż wielu innych przed nim, razem wziętych. Może też dlatego choć minęło 450 lat od jego śmierci, wciąż jest ulubionym tematem nie tylko autorów ale i scenarzystów i reżyserów.
Anna Boleyn, starsza z sióstr, była wyrachowana i mściwa. Dzięki swemu sprytowi, inteligencji i uporowi, zdobywała wszystko o czym marzyła. Jej odwaga i determinacja sprawiły, że zamarzyła także o władzy i bogactwie, jakie może jej dać Król Henryk. Była także okrutna i pozbawiona wszelkich zasad i skrupułów, co sprawiło, że w walce o władcę, nie zawahała się zniszczyć także swoją młodszą siostrę. Jednak mimo swej złowieszczej natury, potrafiła roztaczać wokół siebie czar, wykorzystywać swoje atuty i mocne strony, by omotać ludzi potrzebnych jej do realizacji jej zamierzeń.
Maria Boleyn była młodsza, a jej usposobienie i charakter całkowicie różniły się od Anny. Z natury cicha i skromna, uwielbiała spokojne i ciche życie z dala od intryg dworskich i problemów. Była pełna miłości, którą gotowa była obdarzyć każdego potrzebującego. W przeciwieństwie do siostry, nie zajmowała ją władza i przepych, nie pragnęła bogactw i bezgranicznego oddania poddanych. Jej życie w zupełności wystarczało jej do szczęścia. Z drugiej strony, jej uległość sprawiała, że rodzina miała nad nią całkowitą kontrolę. Nie potrafiła odmówić najbliższym lub przeciwstawić się im. Sumiennie wykonywała ich polecenia, które miały przybliżyć ich do Króla. To właśnie z nim ma dwoje nieślubnych dzieci.
Losy sióstr są bardzo burzliwe i zagmatwane. Choć Król doczekał się potomka o którym marzył z Marią, nie mógł uczynić go spadkobiercą, jako że było to dziecko nieślubne. Nie miał poważnych planów względem Marii, jedynie wykorzystywał ją. Inaczej było jeśli chodzi o Annę. Jeszcze będąc w związku zainteresował się nią, a by móc ją poślubić zrezygnował z kościoła. Zabiegał o nią sześć lat i w końcu ożenił się, jednak nie mógł doczekać się syna. Ciągłe intrygi Anny w końcu doprowadziły do ostateczności.
Obie siostry walczyły o względy władcy i choć każda na różne sposoby, to jednak nie brakowało w ich działaniu wyrachowania i przebiegłości. Książka pełna jest zwrotów akcji, wątków, które trzymają w ogromnym napięciu i wzbudzają skrajne emocje. To powieść bardzo emocjonująca i wciągająca czytelnika do ostatniej strony.
Jednak ucieczką od ciągłych zawirowań i emocji w powieści są przepiękne i niezwykłe opisy autorki dotyczące życia dworskiego, ludzi i krajobrazów. Autorka przedstawiła tamten czas tak niezwykle, że miałam wrażenie, jakbym była na dworze razem z bohaterami. Styl i język Gregory są niewątpliwie dużym atutem książki. Dlatego też polecam wszystkim zapoznać się z lekturą, bo zdecydowanie jeśli chodzi o powieści historyczne, ta autorka jest jedną z lepszych w tym gatunku.