"Kochanek z piekła rodem" jest czwartym tomem cykuCo za para!,jednakże bez obaw możecie czytać te książki niezależnie od siebie.
Tym razem na tapecie pojawi się motyw ukrywania tożsamości. I to zarówno przez obojga głównych bohaterów. Było to nie lada ekscytujace! Z dużym zainteresowaniem śledziłam, co z tego wyniknie.
Melisa Bel tworzy bohaterów w sposób, który z miejsca przykuwają naszą uwagę. Są to takie postaci, które aż chciałoby się spotkać w prawdziwym życiu. To bez wątpienia niebanalne, bardzo kontrastowe i silne charaktery.
Tym razem będziemy mieli do czynienia z lordem. Blake Coverty uchodzi za lekkoducha i rozpustnika! Ile w tym prawdy? Na przyjęciu poznaje pannę Hazel, która, co tu dużo mówić, mocno odbiega od innych znanych mu dam. Dziewczyna wymyka się wszelkim standardom, konwenasom i postrzeganiu w tamtych czasach kobiet. A gdy następnego dnia pojawia się, przebrana za chłopca stajennego, jej tożsamość zostaje odkryta. Jednak urocza gra toczy się dalej. Relacja, jaka się między nimi wywiązuje, jest pełna ognia, wzajemnych przekomarzanek, droczenia się, uszczypliwości, sarkazmu i ironii. Ich fascynacja sobą rośnie wraz z lepszym poznawaniem się. Choć dzieli ich pozycja społeczna i poglądy, to łączy miłość do koni i samotność. Żadne z nich do tej pory nie zaznało prawdziwej miłości.
"Blake wciągnął powoli powietrze w płuca. Ledwie ją zobaczył, a już budziło się w nim silne pożądanie.
- "Niezłe ziółko" to małe niedopowiedzenie. Powiedziałbym raczej, że to diablica z piekła rodem - skomentował."
Dzięki determinacji, odwadze, szczerości i wrażliwości Hazel szybko udało się zdobyć moje uznanie i podziw. Z kolei Blake podbili moje serce tym, że potrafił dać Hazel to, czego potrzebowała - czułość, troskę, zrozumienie i akceptację. Liczył się również z jej wyborami. A jego zazdrość względem dziewczyny... no po prostu uwielbiam!
"Miała wrażenie, że może być przy nim, kim tylko chce - damą, prostą dziewczyną czy bezwstydną kurtyzaną. Że może pozwolić sobie na wszystko, a on to zaakceptuje."
Autorka świetnie oddała wątek szef-pracownica. A to przecież znacznie różniło się od współczesnych realiów. Wszystko zostało utrzymane w duchu XIX-wiecznego klimatu.
Namiętność, pragnienia, chwile uniesień - bez bez tego motywu nie wyobrażam sobie pełnokrwistego romansu historycznego, a Wy? Autorka z właściwym dla siebie wyczuciem i smakiem rozpala bohaterów i nasze zmysły. Z Blake'a prawdziwy kusiciel już od pierwszych stron...
Akcja pędzi w zawrotnym tempie. Sytuacje i wydarzenia autorka opisuje w obrazowy sposób, przez co ma się wrażenie, jakby się było w samym środku tego wszystkiego.
"Kochanek z piekła rodem" to pełen ekscytacji, skrzącego humoru i przygód romans historyczny o tym, ile znaczą w naszym życiu marzenia oraz co jesteśmy w stanie zrobić, by je zrealizować. To powieść ubrana w romantyzm, humor, wzruszenie i lekkość. Czy Hazel uda się przechytrzyć lorda Coverty? Jesteście gotowi, by poznać kochanka z piekła rodem? Jeśli tak, zaproście go w swoje progi, pamiętając, by nie udawać kogoś, kim nie jesteście. Ja straciłam dla tego niegrzecznego dżentelmena głowę...