Agentka Churchilla recenzja

Co powiesz na połączenie fikcji literackiej z rzeczywistymi wydarzeniami i postaciami, które na zawsze zapisały się na kartach historii? 💬
Ja takiej mieszance mówię zdecydowanie TAK! Ale gdzie to wszystko znaleźć? Oczywiście w najnowszej książce Alana Hlanda pod tytułem „Agentka Churchilla”.

„Agentka Churchilla” to książka, w której autor poświęca najwięcej uwagi Special Operations Executive (SOE), czyli agencji zwanej tajną armią Churchilla. To tam, podczas II wojny światowej, w okupowanej Francji pracowało 39 kobiet w rolach łączniczek i radiotelegrafistek, a do nich dołącza Rose Teasdale — główna bohaterka powieści.

Rose to przykład niezwykłej odwagi, waleczności, ale i determinacji. Jej chęć zemsty na nazistach jest mocno wyczuwalna, ale trudno się dziwić, skoro w wyniku bombardowania straciła całą rodzinę. W imię wolności, a także dla poznanego we Francji mężczyzny, jest w stanie poświęcić naprawdę wiele. Wszystkie emocje, które się w niej kotłowały, zostały znakomicie odwzorowane. W wielu momentach kibicowałam Rose w jej poczynaniach, a w innych wstrzymywałam dech, bo bałam się o jej życie.

Na kartach powieści możemy spotkać rzeczywiste postacie, takie jak Winston Churchill, Charles de Gaulle, major Gavin Maxwell czy Josef Kieffer. Sprawia to, że opisywane wydarzenia nabierają jeszcze bardziej realistycznego wydźwięku, tym bardziej że część z nich naprawdę miała miejsce. Dlatego też śmiało mogę stwierdzić, że „Agentka Churchilla” to solidna dawka lekcji historii — jednak nie nużącej, a pełnej ekscytacji i zobrazowanej w taki sposób, że strony przerzuca się z prędkością światła.

„Agentka Churchilla” to świetnie napisana powieść o odwadze i poświęceniu z miłości do ojczyzny. Jest to także historia o niespodziewanym, ale jakże silnym uczuciu, w imię którego można zaryzykować własne życie. Cieszę się, że autor powieścią tę złożył hołd kobietom, których działania były niezwykle ważne podczas II wojny światowej, a o których, niestety, zbyt mało się mówi. Serdecznie POLECAM!