"Nigdy nie wiesz co przyniesie przeszłość."
Niedawno miałam możliwość czytania najnowszej powieśći a za razem mojej pierwszej świetnego pisarza polskiego Piotra Kołodziejczaka. Z zapałem więc wzięłam się za kolejną książkę, która wyszła z pod pióra tego Pana.
Przyznam też, że ostatnio dowiedziałam się, iż prócz pisania autor prowadzi firmę kosmetyczną. Bardzo ciekawe połączenie. Sprawdźmy teraz, czy produkty pisane nadają się do użytku czytelniczego ;)
Głównymi bohaterami książki jest zwykła, normalna rodzina, która cieszy się szczęściem i miłością. Małżeństwo Andrzej i Magda wraz z dwójką dzieci- Basiom i Romkiem wiodą spokojne udane życie, jakie wiedzie polska rodzina, no może oprócz tego, że się nie kłócą :)
Pewnego razu do firmy w której pracuje głowa rodziny dzwoni tajemnicza kobieta. Dzień później pojawia się u niego w biurze. To właśnie owa piękna i tajemnicza szatynka jest wątkiem głównym powieści.
Monotonne życie Andrzeja dzięki kobiecie nabiera kolorów...
Telefony, spotkania, rozmowy, dłuższe "zostawanie w pracy"...
Sama żona Andrzeja wyczuwa, że "coś wisi w powietrzu".
Lecz jak się skończy ta historia, czy owa Kobieta Niespodzianka okaże się jedną z tych dobrych i radosnych niespodzianka, czy raczej jej przeciwieństwem ?
"- Jestem, jestem, pierzasta ropuszko! - Andrzej stanął w drzwiach z otwartą butelką wina i pękiem kieliszków w dłoni."
Jak można zauważyć, jest to już któraś z kolei książka polska, którą wzięłam do ręki. Mogę powiedzieć tylko tyle, że uzależniłam się od czytania książek naszych rodzimych autorów. Do grona tego zalicza się również Pan Kołodziejczak, który dzięki swej oryginalności i lekkiemu pióru potrafi oczarować. Ale zacznijmy od początku :)
Akcja powieści rozgrywa się w miarę szybko, dzięki prostemu językowi, który zostaje wzbogacony w liczne opisy czy wyjaśnienia. Książce również nie brak humoru i śmiesznych wypowiedzeń oraz stwierdzeń.
Tak jak i w "W kajdankach namiętności" zdarzeń nie za bardzo można przewidzieć (choć przyznam, że mi się udało :P), co sprawia, że czytelnik jest coraz ciekawszy dalszego biegu. Autorowi do końca stron udaje się zachować kilka tajemnic i sekretów, za co składam mu ukłon, bo nie każdy autor potrafi takie rzeczy :)
"Jeśli wiemy już o partnerze wszystko, wtedy każdy kolejny wspólnie spędzony dzień smakuje niczym odgrzewana jajecznica."
Bohaterzy książki są bardzo ciekawie ze sobą zestawieni, co tylko jeszcze bardziej intryguje i zaciekawia. Nasza tytułowa Kobieta Niespodzianka, dzięki ciekawym zabiegom autora, dopiero pod koniec gry odkrywa wszystkie karty... i wygrywa. Ale co jest w puli do zgarnięcia?
Co do innych bohaterów, mnie do gustu bardzo przypadła postać szefowej Basi, bo dzięki jej opowieścią o tym jak nie lubi facetów można i było się uśmiechnąć, ale też wynieść naukę na przyszłość.
Zaciekawiła mnie też postać Magdy, która bezgranicznie kocha swego męża i ma do niego pełne zaufanie. Dlatego, choć coś i może podejrzewa- milczy i czeka aż mąż sam jej powie co go gnębi. To zdecydowanie nie jest zachowanie polskiej żony, bo cóż ja to bym od razu poszła i pośledziła swojego męża ;P
Znamy kogoś od niedawna i jest w tym szczypta tajemniczości. Uczymy się ukochanej czy ukochanego latami. Może to być naprawdę intrygujące lub, jak kto woli, fascynujące.”
Jak pisałam na początku istnieje też i drugi wątek w książce, o tym jak Basia po zwolnieniu z pracy szuka czegoś nowego. Nie muszę mówić jak jej idzie ;) Lecz w końcu udaje jej się zdobyć fajną posadę z bardzo ciekawą charakterem szefową :)
No a więc kończąc książka bardzo przypadła mi do gustu, a południe, które spędziłam w jej towarzystwie okazało się bardzo owocne dla obu stron :) Wyniosłam parę nauk na przyszłość- jak to zwykle bywa w książkach autora znajduje się kilka recept na życie.
Książkę polecam wszystkim którzy chcą spędzić miły wieczór czy rozerwać się popołudniu przy herbatce.