"Klub Matek Swatek" autorstwa Ewy Stec jest jedną z tych polskich nowości, które bardzo chciałam przeczytać. Nigdy dotąd nie miałam styczności z tą pisarną, nie licząc oczywiście znajomości dwóch tytułów jej wcześniejszych książek, które obiły mi się kiedyś o uszy. Jednak nazwisko Stec po lekture tej książki zapamiętam na pewno na długo i zostanę jedną z wiernych czytelniczek. Wygrzebałam gdzieś wiadomość na onecie (chyba z wywiadu z autorką), że ma powstać kontynuacja Swatek!
Co to takiego ten tajemniczy Klub Matek Swatek? Jak sama nazwa wskazuje to grupa kobiet (matek), która postanawia zająć się ingerencją i wchodzeniem z brudnymi buciorami w życie uczuciowe swoich pocieach, ale również pomagać w tym innym zdesperowanym matkom. Główna bohaterką jest Beata - rodzicielka Anki - panny, która ma już dość tego, że jej cóka nada jest bez pierścionka na ręce, a jej obecny partner ani odrobinę nie nadaje się na przyszłego zięcia. Pewnego dnia zwierza się ze "swoich problemów" przyjaciółce, która zaprowadza ją do sekretnego budynku, a pomóc i wywołać spore zamieszanie w życiu nie tylko swojego dziecka.
Od samego początku pokochałam styl Ewy Stec i bardzo cieszę się z faktu, że postanowiła jednak pisać, a nie zostać tłumaczką (lubię, kiedy z tyłu zamieszczona jest nawet krótka informacja o autorze). Książka jest napisana lekko i z rozmachem. Język jest bardzo przejemny, niezbyt wymagający, bardzo dobry w odbiorze sprawiając, że czyta się ją szybko i smakowicie. Pisarka jest niezwykle ironiczona i zabawna, co udało jej się w dużej mierze przelać na papier. Podoba mi się to w jaki sposób naśmiewa się ze "starych bab", które przeżywają niesamowicie absurdalne i niewiarygodne przygody i doświadczają różnych sytuacji rodem z filmu kryminalnego, ale to wszystko jest otoczone niesamowitą atmosferą żartu i komedii. Ewa Stec nabija się z tego, co daje świetny efekt, ale jednocześnie "Klub Matek Swatek" czyta się rewelacyjnie. Niejednokrotnie śmiałam się niemal na całe mieszkanie z niedowierzaniem: "Nie, one tego nie zrobiły!".
Pomimo iż książka jest przedstawiona w sposób zbawny, to można tutaj doszukać się współczenych problemów, które nękają te starsze panie, a zwłaszcza starszego pokolenia, które uważa, że za mąż trzeba wyjśc i koniec (i to koniecznie przed trzydziestką). Pamiętam, że jak rozmawiałam o tym z moją babcią, której mama strasznie młodo stanęła przed ołtarzem, to opowiedziałam mi kilka nawet zabawnych historyjek. Jest dostępnych również wiele filmów, zazwyczaj komedie romantyczne, które opierają się właśnie na znalezieniu tego jedynego dla mojego biednego dziecka. Zazwyczaj wychodzi z tego kompletna klapa:)
Chyba największym atutem tej książki jest to, że dzieje się tutaj bardzo, bardzo dużo. Wiele motywów nakłada się na siebie, ale przez to "Klub Matek Swatek" jest dobrą lekturą, która chciałabym polecić wszystkim tym, którzy lubią się odprężyć i trochę pośmiać. Również dla miłośników Krakowa, który jest tłem i jednocześnie bohaterem - tworzy nietuzinowy klimat, który nadaje historii zupełnie innego wymiaru. Bardzo serdecznie polecam:)