Czasami koniec jest dopiero początkiem.
Emmy urodziła się jako ziemianka i sądziła, że jako ziemianka umrze... dopóki Willa nie zmieniła wszystkiego. Teraz Emmy nie ma pojęcia, jaka czeka ją droga, i z pewnością nie jest przygotowana na to, co wydarzy się po jej śmierci. Znalazła się w samym środku wojny i okazała kimś znacznie ważniejszym, niż wszyscy podejrzewali. Pomóc jej może wyłącznie jedna osoba, lecz w zamian domaga się wysokiej ceny.
Cyrus narodził się z konieczności jako świetlista istota powołana do życia w jednym tylko celu. Czas go zmienił, a ostatnie wydarzenia zaniepokoiły. Wygląda jednak na to, że pewna przemieniona ziemianka zrobi z nim coś znacznie gorszego, bo właśnie przymierza się do wywrócenia całej jego egzystencji do góry nogami.
A Topia nie daje im wyboru: albo przetrwają razem, albo przegrają tę wojnę.
💙💙💙
,,W zasadzie śnieg bardzo przypominał Cyrusa. Biały. Czysty. Zimny. Piękny. Tak piękny, że zmieniał świat w fantazję, zakrywając wszystko, co brzydkie. Ale potrafi być też zabójczy, jeśli się przed nim nie ochroniło”.
💙💙💙
,,Klątwa bogów. Neutralność” autorstwa Jaymin Eve oraz Jane Washington to piąty tom cyklu ,,Klątwa bogów”, a właściwie tom cztery i pół.
Stanowi on dodatek, a nawet można go uznać za rozszerzenie zakończenia tomu czwartego, gdyż sama akcja dzieje się właśnie między czwartym a piątym tomem.
Jest to króciutka nowelka prowadzona z perspektywy Emmy -siostry Willy oraz Cyrusa- boga Neutralności.
Ich historia skupia się głównie na aspekcie romantycznym, a także na odkryciu, jaką boską moc posiadła Emmy wraz ze swoim odrodzeniem.
Jeśli o mnie chodzi, to odkąd dało się wyczuć, że Emmy i Cyrusa zaczyna coś łączyć, to liczyłam właśnie na takie rozbudowanie ich wątku.
Mnie tę pozycję czytało się naprawdę dobrze. Bardzo lubię lekki styl autorki przez który się wręcz płynie. Miło było także zobaczyć, iż, pomimo że główną bohaterką tym razem nie była Willa to i tak książka zachowała swój humor i komizm, który tak polubiłam w poprzednich częściach.
Biorąc jednak pod uwagę wszystko, czy ta lektura jest niezbędną pozycją, jeśli chce się czytać cykl ,,Klątwa bogów”?
Szczerze nie bardzo. Uważam, że nie wnosi nic szczególnie ważnego do głównej fabuły jednak stanowi jej ciekawe dopełnienie.
Oczywiście zachęcam do tego by, sięgnąć po tę książkę jednak tak jak pisałam, powyżej można ją także na spokojnie pominąć.