Klatka dla niewinnych recenzja

V tom serii kryminalnej z Hubertem Meyerem

Hubert Meyer był dobrym profilerem, choć z biegiem lat nabrał więcej pokory. Wiedział już, że nie wszystkie sprawy da się rozwiązać, a brak twardych dowodów uniemożliwia postawienie sprawcy przed sądem. Z tą myślą szedł przed siebie, zamierzając kupić papierosy przed spotkaniem z Rudy. Nagle z samochodu, któremu zaszedł drogę, wyskoczył do niego młody facet. Hubert napiął mięśnie i czekał na atak. Jednak po chwili okazało się, że zna tego mężczyznę. Okazało się, że przed siedemnastu laty prowadził sprawę zaginięcia jego siostry Anety. Bardzo dobrze pamiętał jego matkę, która teraz siedziała w samochodzie.

Niestety nie rozwiązał tej sprawy i sam do dnia dzisiejszego robił sobie z tego powodu wyrzuty.

Nieoczekiwanie podeszła do nich Weronika. Wyglądało na to, że bardzo dobrze zna się z Draganem, a całe to przypadkowe spotkanie, było nieźle zaplanowane. Chodziło im o dwie sprawy, z którymi ścisłe związany był Dragan. Pierwsza z nich dotyczyła czternastoletniego chłopca, któremu ojciec zabił matkę. Englot odsiedział cały wyrok, ale teraz sprawa zrobiła się znowu pilna, ponieważ ktoś zabił jedyną opiekunkę Jonasza - babcię Stasię. Tylko z nią chłopak czuł się bezpiecznie i tylko do niej się odzywał, po traumie, którą przeszedł. Teraz jednak wszystko wymknęło się spod kontroli. Gdy Englot zaprosił kobietę na spotkanie, dotyczące opieki nad chłopcem. Stasia bała się iść, ale dla bezpieczeństwa wnuka, gotowa była zrobić wszystko. Jednak zgodnie z jej obawami, doszło do najgorszego. Kobieta straciła życie, została wypchnięta z balkonu, na którym znajdował się tylko Jonasz i jego ojciec.

Englot natychmiast został aresztowany, a chłopiec umieszczony w placówce psychiatrycznej, jednak z braku dowodów Rudy będzie musiała wypuścić go po weekendzie, dlatego Meyer był jej niezbędny. Dragan z matką z kolei, przyjaźnili się ze Stasią i znali Jonasza. Byli pewni, że chłopiec nic nie zrobił, a ojciec próbuje go wrobić, żeby przejąć odziedziczony w ten sposób przez niego majątek. Przy okazji chcieli, żeby Meyer jeszcze raz przyjrzał się podejrzanemu w sprawie zaginięcia ich córki i siostry.

Czy Meyerowi uda się rozwiązać ten węzeł gordyjski, nie dopuszczając do kolejnej zbrodni i rodzinnej wendety?

Przekonajcie się sami.

Kolejna książka Katarzyny Bondy, to kryminalny majstersztyk. Bardzo lubię styl autorki, która z dbałością o każdy szczegół wciąga czytelnika do swojego świata. Tym razem autorka, trochę odeszła od tego, co lubi najbardziej, czyli od opisów i kwiecistych obrazów wszystkiego, co zapewne zadowoli czytelników, którzy na to w głównej mierze narzekali. Akcja jest szybka i konkretna, a głowni bohaterowie zaskakują. Gorąco polecam ten kolejny już tom kryminalnej serii z Hubertem Meyerem.

#muza

#katarzynabonda

#klatkadlaniewinnych

#renibook