Od początku okładka tej książki przyciągała mnie jak magnes, najpierw zobaczyłam ją w zapowiedziach, a potem cudem natknęłam się na nią w mojej bibliotece. Nie ukrywam, że jak przeczytałam streszczenie na okładce, to trochę się jej zaczęłam obawiać.
Rzecz dzieje się bowiem w 1570 roku i najbardziej obawiałam się stylizowanego języka, co mnie osobiście męczy w książkach i zniechęca. Jednak okazało się, że książka napisana jest współczesnym językiem - lekkim, prostym i czyta się ją z wielką łatwością i przyjemnością. Autorka zachowuje jednak oryginalny klimat tamtych czasów i czytelnik wręcz czuje zapach starych murów i pogłos kroków na klasztornych krużgankach.
Akcja powieści rozgrywa się w Klasztorze Świętej Katarzyny w Ferrarze, do którego przybywa nowicjuszka, która przyjmuje imię Serafina. Dziewczyna zostaje przywieziona przez rodzinę, z posagiem, który zapewnia jej godne miejsce w klasztorze. Serafina ma siostrę, a rodziny nie stać na wydanie za mąż obu córek, dlatego jedna musi trafić do klasztoru. Serafina nie jest z tego powodu zadowolona, buntuje się i sieje zamęt w klasztorze. Zostaje przydzielona do pomocy siostry Zuany, która zajmuje się klasztorną apteką i pełni funkcję medyka w klasztorze. Serafina ma piękny głos i czerpie z niego korzyści w klasztorze, gdzie docenia się piękno, jednak stara się trzymać blisko infirmerii, która jest jej potrzebna do realizacji prywatnych planów. Dziewczyna bowiem jest zakochana w nauczycielu muzyki i planuje wydostać się z klasztoru.
Jaki fortel wymyśli? Czy jej się to uda? Jaka przyszłość ją czeka?
Autorka znakomicie ukazała obraz społeczeństwa włoskiego z XVI w. , które świetnie odzwierciedla struktura klasztoru. Czym bogatsza jest siostra, tym ma większe przywileje, a te biedne, konwerski, zajmują się kuchnią, ogrodem i cięższymi pracami, tak pracują na swoje utrzymanie. W klasztorze ceni się piękno i jest ono źródłem dodatkowych korzyści i przywilejów. Doskonale została oddana atmosfera klasztoru, jego zwyczajów i codziennego życia, czytelnik ma wrażenie, że uczestniczy w nim wraz z siostrami. Codzienny rygor i życie zgodnie z zasadami wyznaczonymi przez modlitwy do łatwych nie należy, jednak klasztor św. Katarzyny jest dużym i bogatym klasztorem, a siostrom dobrze się żyje.
Książkę świetnie się czyta, może akcja nie zasysa czytelnika, jednak płynie swoim rytmem i z przyjemnością się ją czyta. Zrelaksowałam się przy niej, odpoczęłam i miło spędziłam czas :) Stanowiła miłą odmianę pośród książek, które ostatnio czytałam.