Sny o Hiroszimie recenzja

 Bibi jest psychoterapeutką, ma gabinet na jednym z wysokich pięter w Babka Tower z widokiem na Warszawę. Jej życie to miotanie się pomiędzy żonatym kochankiem a matką, sławną artystką. Pewnego dnia w gabinecie odwiedza ją Janina - zdradzana żona, żyjąca w cieniu historii swojego dziadka, który uratował dziewczynkę podczas zagłady w Hiroszimie.
 ,, Sny o Hiroszimie" to wspaniałe połączenie dramatu i prozy. Jest to książka o perypetiach miłosnych, relacji matki z córką, tragediach, poczuciu winy. Wszystko to dzieje się na tle makabrycznej zagłady, jaką jest wybuch bomby w Hiroszimie.
 Prywatne problemy bohaterów zostały ukazane w ten sposób, że możemy stwierdzić iż tak naprawdę każdy ma taką swoją własną Hiroszimę, własne Nagasaki, każdy kiedyś przeżywał swój prywatny koniec świata. 
  Nie rozumiem dlaczego ta książka nie jest w ogóle popularna w Polsce, a o samej autorce - Joannie Rudniańskiej nie mówi się wiele, prawie wcale. Za to jej książki bardzo popularne są w Japonii, która zresztą często pojawia się gdzieś w opisywanych historiach. Myślę, że powinniśmy bardziej doceniać naszych polskich autorów.