Każdy z nas chciałbym mieć osobę, która go wesprze. Przyjaciela, który zawsze będzie przy nas
nawet wtedy kiedy stoczymy się na sam dół. Będzie przy nas by podać nam rękę z góry. Będzie by nas pocieszyć, zadbać o to żebyśmy czuli się dobrze w swojej skórze. Jest to najważniejsza osoba w naszych życiach. Dla głównej bohaterki taką osobą jest jej siostra bliźniaczka- Wren. Zawsze razem zawsze nierozłączne. Zawsze, dopóki Wren nie postanawia od desperować się od swojej siostry.
"Nie sądzę, żebym się do tego nadawała. Do relacji chłopak-dziewczyna, osoba-osoba. Ja po prostu nikomu nie ufam. Nikomu. A im bardziej mi na kimś zależy, tym bardziej narasta we mnie pewność, że ta osoba się mną szybko zmęczy i będzie chciała się wycofać."
Cath jest zagubiona, zmieszana, przerażona. Jej współlokatorka jest troszkę przerażająca, jej chłopak co chwilę przesiaduje w ich pokoju, a ona nie może skupić się na pisaniu fanfiku. Wszystko idzie nie po jej myśli, a na domiar złego jej siostrze strasznie odbija. Zaczyna w każdy weekend pić do stanu upojenia, zadawać się z dość pustą współlokatorką i coraz rzadziej ze sobą rozmawiają. Lecz nasza Cath nie poddaje się tak łatwo i mimo, że jest introwertykiem to zaczyna przyjaźnić się z swoją współlokatorką- Reagan- dziewczyna szczerze wyraża się, że to dlatego, że jest jej żal Cath. Jest też sprawa Leviego. Chłopca wiecznie uśmiechniętego. Chłopca, który jest zawsze miły. Uwielbia rozmawiać ze wszystkimi na około. Jest całkowitym przeciwieństwem naszej Cath. Bardzo go polubiłam. Był całkiem odmienny od zwykłych bohaterów książkowych. no wiecie znacie ten typ: Bad Boya, za którym panny sznurem? Ja też wspaniale znam ten typ jednakże nie znajdzie takiego tutaj. No może w 10% ale spokojnie to tylko 10% wiele ono nie znaczy.
"Prawdopodobnie będę wariatką do końca życia. Pewnie będę podejmować pojebane decyzje i robić nienormalne rzeczy, nie zdając sobie nawet sprawy, że są nienormalne. Ludzie będą się nade mną litować, a ja sobie nigdy nikogo normalnego nie znajdę. I tak będzie zawsze, bo nie miałam matki. Zawsze. Zostałam uszkodzona. Tych zniszczeń nie da się naprawić. Więc mam nadzieję, że źle się z tym czuje. Mam nadzieję, że nigdy sobie nie wybaczy."
Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne uczucie. Oczywiście głównym jej tematem było pisanie przez główną bohaterkę jej fanfiku lecz znalazłam tam wiele pobocznych tematów, które sprawiły, że książkę czytało się na jednym wdechu. Wydech był dopiero po jej zakończeniu kiedy już poznałam całą historię. Mimo, że nie za bardzo utożsamiłam się z kochaną Cath to bardzo ją polubiłam. Dziewczyna, która nie umie odmawiać jednak wie czego chce. Dziewczyna, która zamiast przebywać w towarzystwie ludzi- przebywa w świcie Simona. Więc jeżeli lubicie młodzieżówki, lubicie czytać wszelakie historie z wartościami nie tylko o miłości to zdecydowanie powinniście sięgnąć po "Fangirl" Rainbow Rowell.
"W każdej nowej sytuacji wychodzi na jaw, że nikt człowiekowi nie wyjaśnił akurat tych najbardziej podchwytliwych zasad."