Nieczęsto sięgam po zbiory opowiadań, głównie dlatego, że często poruszają tematy dla mnie odległe. "Teraz Cię rozumiem, mamo!" opowiada o przeróżnych relacjach matka-córka, co akurat jest w moim życiu najważniejszą relacją na dzień dzisiejszy. Dzieląc głęboką więź z własną rodzicielką z przyjemnością sięgnęłam po tomik opowiadań i nie zawiodłam się. Jako że wcześniej nie pisałam recenzji zbioru opowiadań, to postaram się wyszczególnić każdy tekst, nakreślić fabułę i skomentować. Na pierwszy rzut idzie "Nie wiesz wszystkiego" Magdaleny Witkiewicz. Bohaterami są Jacek i Zuza- młodzi dorośli chcący rozpocząć wspólną przyszłość we własnym mieszkaniu. A co trzeba mieć, żeby kupić mieszkanie? Pieniądze. I o to głównie się rozchodzi- Zuza prosi mamę, żeby ta za nią ręczyła przy braniu kredytu. Historia od początku mocno podejrzana okazuje się być opowieścią o wielkiej, bolesnej tajemnicy rodzinnej. Tekst bardzo przyjemnie napisany, czyta się szybko, z zapartym tchem. "Kruchość" Agnieszki Krawczyk przedstawia nam Kirę, która stara się o dziecko i nie dogaduje się z mamą. Historia ciekawa, na początku trochę mnie przerażała ściana tekstu, jednak później było więcej akcji, dialogów i ogólnie wrażenia mam pozytywne. "Twoja Emi" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, czyli opowieść o dwudziestoletniej studentce Emi mieszkającej z mamą. Kobiety łączy głęboka więź, a jej podłoże poznajemy w trakcie czytania, więc nie będę nic zdradzać. Warta poznania, czyta się niesamowicie szybko i nawet uroniłam parę łez przy końcu. "Sekret" Nataszy Sochy z Julią jako główną bohaterką porusza bardzo skomplikowaną więź z mamą i starszą siostrą podszytą prawie że filmowym "plot twistem". Czyta się dobrze, z całą pewnością zaskakuje. "Listy z przeszłości" Ilony Gołębiewskiej czyli znowu odmienne podejście do tematyki. Alicja jest szczęśliwą żoną i matką pnącą się po szczeblach kariery, a pewnego dnia dostaje telefon z informacją, że jej mama odsiadująca wyrok w więzieniu leży w szpitalu. Łezki kręcą się w kącikach już od około połowy tekstu. "Wstań, Jadźka" Magdaleny Knedler to opowieść ze starszymi bohaterkami- Danka (córka) jest już po czterdziestce, a Jadźka (matka) przekroczyła dziewięćdziesiątkę. Po latach Jadźka postanawia podzielić się z córką historią Danki, po której córka dostała imię. Opowieść wyjątkowa, z powstaniem w tle, myślę też, że bez zaskakujących zwrotów akcji, jednak warta przeczytania. "Dom w lesie" Małgorzaty Wardy kończy się za szybko! Historia tak wciąga, że chcę więcej. Bardzo skomplikowane relacje- nie tylko matki z córką, ale można by rzec, że z całym światem. Czytając trochę miałam wrażenie, że podszyte fantastyką, ale we współczesnym świecie tak wiele może się wydarzyć, że w sumie nie zdziwiłoby mnie gdyby historia oparta była na faktach. Z pewnością godna polecenia. "Kocyk w misie" Sabiny Waszut to z kolei opowieść o Monice, lekarce z oddziału neonatologicznego, a co za tym idzie- dość bliska mi historia, gdyż moja mama przez wiele lat była pielęgniarką na takim właśnie oddziale. Dzieci, zwłaszcza te najmniejsze rozczulają człowieka najbardziej, a jak chorują, to cierpimy razem z nimi. Przyznam, że chyba rozumiem dlaczego to opowiadanie zostało ułożone jako ostatnie. Fabuły oczywiście nie zdradzam, ale jak najbardziej zachęcam do przeczytania. Podsumowując, cała książka jest jak najbardziej na plus i sprawdzi się doskonale jako prezent dla mamy, bądź córki. Wszystkie opowiadania świetnie napisane i większość z nich można by rozwinąć na osobne książki, które miałyby ogromne powodzenie na rynku. MM