To moje pierwsze zetknięcie z twórczością Marcina Szczygielskiego i bardzo, ale to bardo duże (w pozytywnym sensie) zaskoczenie. Wczoraj po południu zmogło mnie paskudne choróbsko, kładąc się do łóżka, długo zastanawiałam się, na jaką książkę zdecydować się w ramach lektury ozdrowieńczej i mój wybór padł na Poczet królowych polskich. Absolutnie nie żałuję i z czystym sumieniem mogę polecić tą książkę wszystkim, którzy lubią na prawdę dobrą prozę. Mimo sporej objętości, książkę czyta się szybko ponieważ akcja wciąga niesamowicie.
Powieść toczy się dwutorowo - tory biegną na początku XX i XXI w. Głównymi bohaterkami są pochodzące z różnych pokoleń kobiety o nazwisku Król. Poznajemy życie Iny Marr, a właściwie Ity- przedwojennej gwiazdy filmowej, która za wszelką cenę stara się zmienić tożsamość, uciec od korzeni oraz dzieciństwa na warszawskiej Pradze. Marcin Szczygielski tworząc postać Iny Marr wzorował się na barwnym życiorysie przedwojennej królowej polskiego kina - Iny Benity. Aktorka, przed wojną mega gwiazda polskiego kina, po wojnie została skazana na zapomnienie za związanie się z oficerem Wehrmachtu.
Poznajemy także życie Magdy Król, dziewczyny 36-letniej, skłóconej z matką, za przyjaciela mającej tylko geja, z ogromnym kredytem na mikroskopijne mieszkanko i pracą w niezbyt lubianej korporacji. Magda daje się wciągnąć w wyścig korpo-szczurów, nie potrafi inaczej żyć, albo nie wie, że można inaczej, normalniej żyć. Magda jest całkowicie odcięta od korzeni, nagle umiera jej matka i krok po kroku odkrywając kolejne tajemnice uświadamia sobie, jak niewielkie pojęcie ma o historii swojej rodziny. W pewnym momencie losy Iny i Magdy łączą się ze sobą. Magda nie może uwierzyć w to, czego się dowiaduje.
Książka obfituje w wiele ciekawych, barwnych, momentami wzbudzających salwy śmiechu opisów. Jedna z takich bardzo, ale to bardzo barwnych scen, jest opis spotkania 18-letniej Magdy z nigdy nie widzianym ojcem. W tym celu Magda wraz ze swoim przyjacielem udaje się do chylącego się ku upadkowi ZSRR. Kapitalny opis całej wizyty.
Powieść nie jest niestety wolna także od gorzkich momentów, ale takie jest niestety życie.
Książkę polecam wszystkim lubiącym dobrą powieść, to na prawdę kawał dobrej, doskonale ukazującej nasze społeczeństwo prozy. Na pewno sięgnę po kolejne książki autora i jeżeli są tak dobre, jak Poczet..., to zostanę wierną fanką Pana Marcina:)