Kasacja recenzja

 I cóż to jest za książka? Powiem tak, na pewno nie będę się zaliczać do przeciwników autora. Ja to kupiłam, ale od początku.
Poznajemy tutaj panią prawnik Joannę Chyłkę, która na dzień dobry ma zawiłą sprawę do rozwiązania. Do duetu dostaje aplikanta, któremu nadaje ksywkę Zordon. Sprawa dotyczy obrony zatrzymanego pod zarzutem morderstwa dwóch osób ze szczególnym okrucieństwem. Sam klient nie mówi nic. Obrona jest tym bardziej trudna. Czy się uda? Przeczytajcie, chociaż pewnie już dawno macie za sobą.
Sam sposób bycia i charakter Joanny potrafi rozbawić, a jej docinki i utarczki słowne z aplikantem to mistrzostwo. Nie da się tego zapomnieć. Oczywiście końca się nie domyśliłam. Co miałam w głowie jakiś scenariusz to za kilka stron zostawałam wyprowadzana z błędu i coś się działo. Po przeczytaniu zakończenia byłam w niebywałym szoku i miałam zdecydowanie spojrzenie wielkie wow. Polubiłam zarówno Joannę Chyłkę jak i Zordona. Fabuła ciekawa, liczne zwroty akcji, przez co książkę czyta się nie wiadomo kiedy. Z przyjemnością sięgnę po kolejne części i na samą myśl cieszę się, że jeszcze ich tyle przede mną. Czyżby zaczynała się u mnie #mrozomania? 😂