" Jeden za wszystkich! Wszyscy za jednego!"
Malwina Chojnacka to zupełnie nieznane mi nazwisko, ale jak zobaczyłam okładkę i opis to wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć. Nie wiedziałam natomiast, że będę miała zaszczyt przeczytać Karmę przed premierą :) To była nie tylko przyjemność, ale i prawdziwa uczta, no Karma to książka, która bawi, wzrusza i uwrażliwia na krzywdę innych, a już w szczególności na krzywdę czworonogów. Sama jestem właścicielką, a w zasadzie współwłaścicielką pięciu kotów z czego trzy są ze schroniska. U nas w domu mają już dożywocie.
Wiktoria, Justyna i Ola trzy przyjaciółki, trzy charaktery i trzy osobowości to główne bohaterki Karmy. Odważne i romantyczne Malwiny Chojnackiej. Wiktoria to kobieta po przejściach, matka nastoletniego syna i żona włoskiego męża. Ma za sobą chorobę nowotworową, ale na szczęście pokonaną. To kobieta żywioł dla której nie ma rzeczy niemożliwych, a zamknięte drzwi są po to, aby je otworzyć. Prowadzi szkołę tanga, a swojego obecnego męża Guida poznała w internecie i flirtowała z nim w najlepsze w momencie, gdy.... brała chemię.
Ola to żona tyrana, któremu wydaje się, że jest panem całego świata, a już swojej żony to na pewno. Ola pracuje w szkole na pół etatu, nienawidzi swojej pracy i marzy o własnym dziecku. Patryk ( mąż) tak ją ubezwłasnowolnił, że kobieta boi się własnego cienia, zakupy robi tam gdzie pozwala jej mąż. Na szczęście Ola przychodzi po rozum do głowy i rozstaje się z Patrykiem. Ląduje u swojej przyjaciółki Wiktorii, ale czarujący Patryk nie odpuszcza: grozi i straszy naszą bohaterkę. Ola to wrażliwa kobieta, pozbawiona zupełnie własnej wartości, pogubiona i pełna lęków. Na portalu randkowym poznaje Szweda, a w zasadzie Kurda, który wyemigrował do Szwecji. Nocna rozmowy, czułe słówka i sms-y sprawiają, że Ola zaczyna się czuć jak kobieta. Ale czy taki związek ma sens?
Jest i Justyna wielka miłośniczka zwierząt, wolontariuszka w pobliskim schronisku, mieszkająca w wynajętym mieszkaniu, które zawsze opłaca z opóźnieniem. Jest właścicielką psa, a już na końcu trzech psów, bo sami powiedzcie co jest lepsze od jednego psa? oczywiście, że dwa psy,a w moim przypadku to koty i czasami sama się pukam w głowę i obiecuję mężowi, że ten jest ostatni, ale ...w życiu nigdy nie należy mówić nie. Schronisko, w którym udziela się Justyna ma zostać zlikwidowane,a jeśli Wam tego mało to w miejscowości giną w bestialski sposób torturowane psy. Niektórych nie daje się niestety uratować, a te którym dane jest przeżyć bestialstwo człowieka w dochodzeniu do zdrowia pomaga dojść Eryk, schroniskowy weterynarz, który w całej historii też odgrywa niebagatelną i znacząca rolę.
Trzy przyjaciółki: Wiktoria. Ola i Justyna postanawiają założyć Karmę - kawiarnie przyjazną psom i ich właścicielom. Ola szyje ubranka dla psów, które mimo kosmicznych cen sprzedają się jak świeże bułeczki, Justyna pomaga w obsłudze gości,a Wiktoria ogarnia wszystko i wprowadza w życie nowe pomysły. Karma ta świetne miejsce, bo nie dosyć, że można tam przyjść ze swoim pupilem, zjeść coś, napić się herbaty czy kawy to jeszcze skorzystać z pomocy weterynarza Karma to azyl, w którym każdy znajdzie swoje miejsce, nie tylko właściciele czworonogów, ale wszyscy którzy mają poharatane życie. To takie miejsce, które przyciąga jak magnes.
Malwina Chojnacka stworzyła książkę, od której nie sposób się oderwać. Książkę, po którą się chce sięgnąć natychmiast po jej skończeniu. Stworzyła bohaterów, których albo się kocha albo nienawidzi. Od pierwszej strony polubiłam Wiktorię z jej włoskim mężem i nadopiekuńczą mamusią, kibicowałam Oli, aby udowodniła mężowi, że jest człowiekiem ze wszystkimi wadami, że jest wartościowym człowiekiem, który zasługuje na uwagę, aby odzyskała poczucie własnej wartości. Razem z Justyną zamartwiałam się o pokaleczone zwierzaki. I z całego serca nienawidziłam Patryka,którego od pierwszej sceny miałam ochotę zamordować. Wartka akcja, dopracowane dialogi to wszystko znajdziemy w najnowszej książce Malwiny Chojnackiej. I chociaż zupełnie nie znam twórczości autorki to od dzisiaj dopisuję Panią Malwinę do mojej listy ulubionych autorów.
To dopracowana w każdym calu książka o miłości o przyjaźni,ale nie takiej przypadkowej,a takiej przez duże P. O kobietach, które mimo kłód jakie życie im rzuca pod nogi nie podają się i dążą do celu.. I to książka o zwierzętach tych, które noszą ubranka za niewyobrażalne pieniądze i o tych, które całe swoje życie spędzą w klatce niekochane i nikomu niepotrzebne,a przecież one też mają uczucia i chcą być czyjeś. Ta książka uwrażliwia i otwiera oczy na krzywdę ludzi i zwierząt. Autorka pokazuje nam, że na czym polega prawdziwa przyjaźń, która nie pyta o statu społeczny i grubość portfela, bo przecież:
"Jeden za wszystkich! Wszyscy za jednego!"
Polecam Karmę, bo to dobrze napisana książka,ale jednocześnie ostrzegam: zarezerwujcie sobie czas, bo jak zaczniecie czytać nie będziecie w stanie jej odłożyć. Polecam :)