"Dokąd zaniesie nas wiatr" Anny A. Sosny to książka, która trafiła do mnie w ramach BookToura organizowanego przez samą autorkę. Jak na okładkową srokę przystało, zgłosiłam się do udziału w zabawie, ze względu na przepiękną okładkę, która od razu przykuła moją uwagę. Jest tak urocza, że po jej obejrzeniu aż nabrałam ochoty na podróż kamperem. Czy historia, która znalazła się pod tą cudowną obwolutą, również mnie zachwyciła? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównymi bohaterami publikacji są Hanka i Michał — znajomi z dzieciństwa, którzy postanowili spędzić wakacje w pożyczonym od kumpla kamperze. Każde z nich ma zupełnie inny powód, aby wybrać się w podróż tym specyficznym rodzajem lokomocji. Ona pragnie chociaż na chwilę oderwać się od problemów rodzinnych i samotności, która ogarnęła ją po śmierci jednego z rodziców, natomiast on ma zupełnie inne powody... Jakie?
Tego nie zdradzę, ponieważ nie chcę psuć Wam zabawy z samodzielnego odkrywania prawdy, ale mogę Was zapewnić, że akurat w tej historii nie zabraknie emocji. Czy Hanka i Michał przeżyją przygodę życia? Czy podczas podróży poznają osoby, które staną się im bliskie? Czy ich relacja ewoluuje? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że sięgając po tę książkę, zupełnie nie spodziewałam się tego, co faktycznie znajdę w środku. Okładka sugerowała, że będzie to lekka historia dwójki młodych ludzi, którzy spragnieni przygód postanawiają wyruszyć kamperem w świat. Tymczasem była to opowieść poruszająca, łamiąca serce i sprawiająca, że łzy same cisną się do oczu. Historia o przyjaźni i miłości na całe życie, przeciwnościach losu, poświęceniu i niesprawiedliwości tego świata.
W swojej książce Anna A. Sosna wykreowała bohaterów, którzy chociaż są jeszcze bardzo młodzi, muszą zmagać się z rzeczami, których niejeden dojrzały człowiek nie byłby w stanie udźwignąć. I chociaż w niektórych sytuacjach dali się ponieść emocjom i reagowali może zbyt pochopnie, charakteryzuje ich niesamowita siła i wola walki, co uważam za ogromny plus tej historii.
Myślę, że na uwagę zasługuje również zamysł samej podróży kamperem, który tak naprawdę nie okazał się jedynie domem na kółkach, ale symbolem i metaforą czerpania z życia garściami, co zrobiło to na mnie naprawdę ogromne wrażenie.
Oczywiście znalazły się w tej publikacji również elementy, które totalnie nie przypadły mi do gustu, jak chociażby brak wyobraźni podczas akcji mającej bezpośredni związek z domkiem letniskowym zajmowanym przez Olę. Nie mam pojęcia, czy była to niewiedza autorki, czy chęć pokazania tego, że bohaterowie nie mają pojęcia, jak wygląda postępowanie przy udzielaniu pierwszej pomocy przedmedycznej w takich sytuacjach, ale strasznie mnie to zmierziło. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, że jakiś młodszy czytelnik, w obliczu podobnej sytuacji, nagle przypomniał sobie, że kiedyś przeczytał o czymś takim w książce i zaczął postępować tak samo. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że książki to fikcja literacka, ale niestety nie dla każdego jest to oczywiste, więc zabrakło mi tutaj upomnienia ze strony przybyłych ratowników, innych służb, czy nawet personelu szpitala, że nie należało tak postępować.
Niemniej jednak pozostała część historii mnie ujęła i myślę, że na dłużej pozostanie w mojej pamięci, więc jeżeli lubicie historie, które w niektórych momentach rozrywają serce na milion kawałków "Dokąd zaniesie nas wiatr" będzie dla Was doskonałym wyborem.