Przed dziesięciu laty Grzegorz Kasdepke wydał swą pierwszą książkę. Była to "Kacperiada". Zabawne historie z udziałem małego Kacpra i jego rodziny szybko podbiły serca młodych Czytelników, a sama książka została doceniona i nagrodzona. Zdobyła m.in Nagrodę Literacką im. Kornela Makuszyńskiego, Wyróżnienie Małego Donga oraz nominację do Nagrody Polskiej Sekcji IBBY. Dzieciaki złaknione dalszych opowiadań z udziałem ich ulubieńca dopytywały, czy powstanie kolejna książeczka z jego przygodami. Panu Kasdepke nie pozostało więc nic innego, jak ją napisać. I tak do rąk dzieci trafił "Kacper z szuflady", który stał się równie popularny co poprzednia część.
Niedawno na półce mojej córki pojawiła się nowa książka - "Zestaw urodzinowy" Grzegorza Kasdepke. To wydane w jednym tomie "Kacperiada" oraz "Kacper z szuflady". Łącznie mamy tu aż 41 historii o ciekawskim, sympatycznym, momentami niesfornym synku autora, jego rodzinie, przyjaciołach oraz innych osobach napotykanych na co dzień. Ale to nie wszystko. W środku znajduje się jeszcze bonus w postaci 5 nowych opowieści dotąd nigdzie nie publikowanych. Książka została pięknie i starannie wydana. W twardej oprawie, na dobrej jakości papierze, historie napisane zostały odpowiedniej wielkości czcionką - ani zbyt małą, ani zbyt dużą, przystępnym dla dziecka językiem. Całości dopełniają ilustracje autorstwa Piotra Rychla, wielokolorowe, sympatyczne, zabawne, miłe dla oka. Same opowieści nie są zbyt długie, więc można ze spokojem czytać je już najmłodszym dzieciom bez obawy, że te nie wytrwają do końca. Historie te mają w głównej mierze postać dialogu pomiędzy tatą (autorem) a jego synkiem. Dotyczą one codziennego życia - wspólnych zabaw, przeżytych razem przygód, przeróżnych śmiesznych wpadek, które im się przydarzyły. Nie jestem w stanie stwierdzić, która z opowieści podobała mi się najbardziej, gdyż każda z nich jest inna, ale wszystkie łączy jedno - są ciekawe, zabawne, opowiedziane z humorem i pokazują, jak ważne są dobre relacje i wspólny dialog pomiędzy członkami rodziny. Z kart książki widać, jak wielkim uczuciem pan Kasdepke darzy swojego synka. Taki tata to prawdziwy skarb. Takiego taty życzę każdemu dziecku - troskliwego, opiekuńczego, wyrozumiałego, poświęcającego swój czas na wspólną zabawę, potrafiącego słuchać. Wracając jednak do książki nie pozostaje mi już nic innego, jak zachęcić Was do tego, byście po nią sięgnęli, usiedli wraz z dzieckiem i wspólnie zaczytali się w przygodach małego Kacperka. Dobra zabawa gwarantowana!
Moja ocena: 5/6