Kiedy buszowałam między regałami biblioteki szukając książki godnej uwagi, natknęłam się na "Jutro". Przyznam się szczerze, że wbrew porzekadłom: "Nie oceniaj książki po okładce", ja od razu się w niej zakochałam i stwierdziłam, że treść będzie równie świetna. Dlatego też, postanowiłam ją pożyczyć i jak najprędzej przeczytać. Nie zawiodłam się.
"Jutro" to światowy bestseller posiadający ponad 4 miliony fanów na całym świecie- jeśli wierzyć słowom na okładce. Ale można im wierzyć. Sama zostałam kolejną fanką.
Autorem książki jest John Marsden. I przyznam z ręką na sercu, że choć wcześniej mi nieznany, jest dla mnie wielkim pisarzem.
"Jutro. Kiedy zaczęła się wojna." to pierwsza z siedmiu planowanych części całej serii. To historia siedmiorga przyjaciół pisana słowami jednego, a raczej jednej z nich- Ellie.
Grupa nastolatków wybiera się w góry na biwak, do miejsca niedostępnego i nieodwiedzanego przez ludzi zwanego Piekłem. Legenda głosi, że w miejscu tym mieszkał pustelnik- morderca, który chcąc uciec przed światem, wybrał Piekło na swoją kryjówkę. Jednak, kiedy przyjaciele docierają na miejsce, okazuje się, że Piekło jest uroczym i malowniczym zakątkiem. Spędzili w nim parę dni dobrze się bawiąc... Nie wiedzieli, że są to ich ostatnie dni uśmiechu.
Kiedy wracają do miasta, zastają puste domy, martwe zwierzęta, przerażająca ciszę. Nie wiedzą co się dzieje. Bieg czasu jednak sprawia, że wkrótce dowiadują się prawdy- ich kraj jest w wielkim niebezpieczeństwie- został najechany przez wrogie wojska, a wszyscy ich bliscy przetrzymywani są w jednym, dobrze strzeżonym, miejscu.
Bohaterowie zaczynają swoistą walkę z nieprzyjaciółmi, podejmują ryzyko, choć zdają sobie sprawę, że każdy kolejny krok nieść będzie ze sobą niebezpieczeństwo. Jednak pragnienie pomocy mieszkańcom miasta jest zbyt wielkie- zaczynają walkę.
Kreacja bohaterów w książce jest niemal idealna. Nie ma dwóch takich samych postaci. Każdy cechuje się innymi przymiotami i każdy jest wyjątkowy. Zagubieni, zrozpaczeni i jednocześnie pełni woli walki nastolatkowie biorą jutro we własne ręce. Bo przecież w czasach, które diametralnie zmieniły się z dnia na dzień, jutro może nie nastąpić. Nie mają wyjścia- muszą nagle dorosnąć i stawić czoła przeciwnościom. Między bohaterami nawiązują się silne więzi przyjaźni, a nawet miłości. Przyjaciele przechodzą przyspieszony kurs dojrzewania, od którego będzie zależeć jutro.
Książka znakomicie pokazuje kraj pogrążony w wojnie, młodych partyzantów, którzy powoli, z dnia na dzień zmieniają swój tok myślenia z obrony na atak. Akcja toczy się szybko sprawiając, że czytelnik ciekaw kolejnego rozdziału, nie jest w stanie przerwać lektury. Mimo wszystko "Jutro" nie jest typową książką historyczną, czy wojenną. Łączy wątki fabularne z niemal fantastycznymi dla nas- czytelników, elementami wojennej rzeczywistości.
Czas poświęcony na przeczytanie "Jutro" nie jest czasem straconym. Lektura otwiera oczy na niebezpieczeństwo świata i na problemy, które przecież nadal w niektórych krajach istnieją. Zawiera wiele mądrych słów, które według mnie zasługują na cytowanie i dzielenie się nimi ze światem. Polecam "Jutro" każdemu czytelnikowi, bez względu na wiek. I oczywiście z niecierpliwością czekam na dalsze tomy.