Lubicie historie biblijne? U nas wszystkie przypowieści są bardzo mile widziane, bo nasza Ala uwielbia ich słuchać. Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno musiałam jej czytać biblię co wieczór. Teraz co prawda ten szał jej minął, ale i tak książki z tego typu historiami są u nas mile widziane i niekiedy do nich wracamy. A lektury te mają swoją osobną półeczkę w naszej domowej biblioteczce.
Tym razem również zaproponuję Wam książeczki z biblijnymi przypowieściami. Jest to seria "Weź mnie ze sobą", gdyż kształt tych wesołych lektur przypominają nam nie dużą torebeczkę. Zatem przenoszenie ich z miejsca na miejsce jest wyjątkowo łatwe dzięki poręcznemu uchwytowi u góry. Ale to nie jedyna cecha, która wyróżnia te książeczki z tłumu. Poza nietypowym kształtem mają one jeszcze ciekawą zawartość. Jak wiecie są to książki, których treść to jakaś konkretna przypowieść. Ale poza tym są to lektury sztywnostronnicowe, czy całokartonowe - jak kto woli. A ich ilustracje to nic innego jak 16-to elementowe puzzle!
Pierwsza z tych książeczek nosi tytuł "Jonasz i wielka ryba" i opowiada nam historię pewnego proroka, którego Bóg poprosił o drobną przysługę. Jednak nasz bohater nie był przekonany czy poradzi sobie z takim wyzwaniem i postanowił uciec Bogu. No cóż, nie trzeba być jasnowidzem, by wiedzieć, że taka ucieczka zakończy się fiaskiem. Zresztą, co ja Wam będę opowiadać. Przeciez Wy na pewno doskonale znacie tę historię... Druga z książeczek nosi tytuł "Niezwykła Arka Noego", czyli opowiada nam ona o tym jak Noe zbudował ogromną łódź, gdy Bóg rozgniewany na ludzi postanawia zesłać na świat wielki potop... Wiem, wiem... to też znacie. Więc może od razu przejdę do sedna.
Jak już wspomniałam obie te książeczki mają grube i sztywne kartki. Tego typu publikacje od razu kojarzą nam się z lekturami dla najmłodszych czytelników. I bardzo dobrze, bo dla takich maluchów kartonowe stronice to idealne rozwiązanie. Moja Natalka świetnie radzi sobie z takimi książeczkami i baaaardzo często je przegląda. Już tym bardziej, gdy wewnątrz jest dużo kolorowych ilustracji. A w tych publikacjach z całą pewnością nam ich nie zabraknie. Bowiem tutaj każda strona jest pełna barw. Az się chce do nich zajrzeć.
Ale, to oczywiście nie wszystko. W tych lekturach nie zabraknie również atrakcji dla nieco starszych brzdąców. Są nimi wspomniane wcześniej puzzle. Każda z układanek zamieszczonych wewnątrz składa się z 16 elementów. Nie jest to może zbyt wiele, ale dla małego dziecka - w zupełności wystarczy. Poszczególne części są dość duże i poręczne. A poza tym, pod układanką widnieje dokładnie ten sam obrazek co na puzzlach, więc układanie ich nie sprawi kłopotu nawet kilkulatkowi :)
Na koniec powiem Wam jeszcze co nieco na temat tekstu zamieszczonego wewnątrz tych książeczek. Wiem, że to najważniejszy element każdej lektury, ale ja sobie zostawiłam to na koniec. A więc tak. Każda z tych przypowieści jest tu opowiedziana krótko i zwięźle co sprawia, że w mgnieniu oka docieramy do końca książki. Na początku, gdy pierwszy raz do nich zerknęłam byłam przekonana, że moja Natalka nie pozwoli mi przeczytać całej książeczki za jednym zamachem. Jednak o dziwo udało się. Ne wiem czy to za sprawą tego, że tekst ten czyta się naprawdę szybko, czy może tego, że obrazki w książce tak bardzo przyciągnęły uwagę mojej córki, ale spokojnie wspólnie przeczytałyśmy obie lektury. A to już nie lada wyczyn.
Tak w zasadzie, to mogłabym Wam jeszcze zachwalać te lektury bez końca, bo nie ukrywam, że bardzo mi się one spodobały. Zresztą ja to ja. Żebyście widzieli uśmiech na buzi naszych dziewczyn! Obie przepadły. Są nimi bardzo zadowolone. A ja cieszę się, że znów udało mi się trafić na coś nowego i ciekawego. Na książeczki, które uatrakcyjnią nam wspólnie spędzony czas. Które opowiedzą moim córkom coś nowego i jednocześnie sprawią, że będą się przy nich dobrze bawić. Wspaniale, prawda? Zatem zachęcam Was do zapoznania się z serią "Weź mnie ze sobą". Myślę, że nie będziecie żałować i... zabierzecie je ze sobą. Wszędzie, gdzie Was tylko nogi poniosą ;) Polecam!