Jeśli chodzi o twórczość świetnej polskiej autorki, jaką jest Katarzyna Rogińska, to w swej dotychczasowej przygodzie z literaturą miałem okazję przeczytać tylko jedną jej książkę, jaką jest „Wieża Sokoła”. Po jej lekturze stwierdziłem, że bardzo dobrym pomysłem jest zgłębienie pozostałych powieści autorki. Gdy więc nadarzyła się okazja, by przeczytać „Jeśli czegoś pragnę”, wcześniejszy niż „Wieża Sokoła” utwór, bez wahania się zgodziłem. Efekt tej decyzji? Poznanie kolejnej ciekawej i wciągającej powieści polskiej autorki.
W wielu podgdańskich domach pomocy społecznej dla umysłowo chorych odnotowuje się diametralny wzrost zgonów z powodu niewydolności krążeniowej. Grażyna Król i sierżant Szolc rozpoczynają prywatne śledztwo odnośnie tej sprawy. W tym samym czasie małżeństwo Iwony i Franciszka boryka się z bardzo wielkim problemem jakim jest niemożność spłodzenia dziecka mimo usilnych starań. Para próbuje praktycznie wszystkiego, w desperacji wyszukując coraz to nowszych sposobów. W końcu jednak trafia na tajemniczy sposób, w którym w zamian za dziecko trzeba poświęcić innego człowieka. Czy Iwona poświęci czyjąś duszę dla dobra swego małżeństwa, czy biegłej Grażynie Król uda się rozwikłać tajemnice notorycznych zgonów, i w końcu, jaki związek ma ze sobą organizacja pomagająca niemogącym zajść w ciąże ze zgonami w DPSach?
Szczerze mówiąc początek powieści czyli powoli rozwijająca się opowieść o próbach i starania zajścia w ciążę, jak i sam opis małżeństwa Iwony i Franciszka okazały się dla mnie lekko nużące. Nie miałem pojęcia jaki ma ten opis małżeństwa związek ze wszystkimi śmierciami jakie miały miejsce w Domach Pomocy. Na szczęście, cierpliwość okazała się w tym przypadku bardzo dobra, już po jakimś czasie było mniej więcej wiadomo o co chodzi.
Bardzo pomocne i przy okazji ciekawe okazało się tutaj śledztwo prowadzone właśnie przez Grażynę Król i sierżanta Szolca, którzy na własną rękę szukają rozwiązania tej zagadki.
Trudno natomiast byłoby mi powiedzieć kto tak właściwie był w powieści na pierwszym planie, czy była to Iwona, czy właśnie biegła Król.
Interesującym aspektem powieści są jej bohaterowie, poza głównymi bohaterami spotkać można tu zakochaną we Franciszku Annę, czy też „doktorów”, którzy chcą pomóc Iwonie. Jednak najbardziej intrygującą postacią jest ktoś, o kim nie wiemy praktycznie nic, tylko to, że lubi znęcać się psychicznie i fizycznie na zwierzętach i ludziach. Tajemniczość owiewająca tą osobę dodaje klimatu książce. Bardzo dobrze autorka przedstawiła całą organizacje, sektę czy też jak kto woli grupę oszustów, naciągających zdesperowane kobiety i wyłudzających od nich pieniądze.
Ta powieść to świetny przykład niezwykłego stylu pisania Pani Katarzyny Rogińskiej. W żadnym wypadku nie boi się ona użyć wulgarnego słownictwa, w treści jej książek często spotkamy brutalność i okrucieństwo. Jak można się domyślić, automatycznie sprawia to, że lektura ta nie byłaby zbyt dobra dla osób bardzo wrażliwych. Trzeba jednak dodać, że cały klimat opiera się właśnie na tych momentach, w których czytelnikowi aż włos się jeży.
„Jeśli czegoś pragnę” była drugą książką autorki, jaką przeczytałem. Była to kolejna świetna przygoda, wypełniona intrygą i ciekawością. Żałuję jednak, że nie czytałem ich według kolejności, teraz bowiem wiem, że bohaterowie z tej powieści występują również w „Wieży Sokoła”, i prawdopodobnie zrozumiałbym tam więcej wątków, gdybym wcześniej sięgnął po „Jeśli czegoś pragnę”. Nie zrażam się jednak tym i czekam na kolejne książki autorki, bowiem jej twórczość mnie zainteresowała.