„Nie wierzę, że to powiedziałam. Nie wierzę, że powiedziałam to na głos. Że wystarczyła jedna, wyczerpująco długa, a zarazem szczera i oczyszczająca rozmowa, bym wreszcie wyszła z własnego cienia i otwarcie powiedziała, czego pragnę. Bez względu na wszystko. Bez oglądania się za siebie i patrzenia wstecz”.
„Jego wysokość prezes” to lekki, wciągający, namiętny, pełen zwrotów akcji, romans biurowy z motywem enemies to lovers i slow burn, który skrywa wiele w sobie i czasami zaskoczy rozwojem historii. Autorka poprowadziła te wątki w całkiem inny sposób, wychodząc z utartych schematów, przyciągając tym uwagę czytelnika. Miejscami zabawna i niesforna, otulona tajemnicami i stworzonymi intrygami, nie zabraknie poważnych, czasami smutnych momentów, gdy wszystko zaczyna się komplikować. Zawiera w sobie ukrytą intrygą i tajemnicę rodzinną w tle. Dostajemy świetnie poprowadzone dialogi, dynamiczną, dobrze skonstruowaną i rozbudowaną fabułę, w której z każdą przeczytaną stroną rośnie ciekawość i napięcie. Relacja romantyczna pomiędzy bohaterami rozwija się niepospiesznie, stopniowo budowane jest napięcie pomiędzy postaciami, z każdą stroną coraz bardziej się komplikuje i stają się intensywniejsze. Miejscami rozpali, ale fabuła książki nie skupia się na scenach intymnych, za to autorka postawiła na emocje, budowanie relacji i powolne rozwijanie się uczuć. Podobało mi się, to właśnie, że Emma i Liam dojrzewali do swoich uczuć, poznając się, nie ulegali swoim emocjom. Szanowali swoją pracę i nie chcieli zbędnych komplikacji, jednak dopiero z biegiem czasu wszystko zaczyna się komplikować. Autorka miejscami wplata, wspomnienia bohaterów, dzięki czemu mamy szerszy obraz sytuacji, dzięki czemu wszystko puzzle wskakują na swoje miejsce. Pełna wewnętrznych rozterek i przeżytych traum.
Autorka miała świetny pomysł na fabułę książki. Autorka pokazuje przez tę historię, że wszystko dzieje się po coś i los potrafi być bardzo przewrotny.
Książkę przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem, ponieważ była intrygująca, dość tajemnicza i miała ciekawych bohaterów.
Katarzyna Mak ma lekkie i przyjemnie pióro, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko.
Bohaterzy świetnie wykreowani, wyraziści, silni, różnorodni, barwni, troszkę skomplikowani.
Ona nie może poradzić sobie z tym co przeżyła, obwinia się i ma duże wyrzuty sumienia. Przeszłość trzyma ja cały czas w swych ramionach. Ma dobre serce i pomaga tym którzy potrzebują pomocy, w dodatku bezinteresownie.
On pewny siebie, ambitny mężczyzna, który również zmaga się z demonami przeszłości. Pomaga uratować firmę prowadzoną przez brata.
„Po prostu na pewne kwestie nie mamy wpływu. Zwłaszcza na psychikę, która tak łatwo modelować, a jeszcze łatwiej złamać. Jesteśmy
tylko ludźmi, więc mamy prawo do słabości”.
Emma to ambitna, zdolna absolwentka prawa na Harvardzie, która miała świetną przyszłość przed sobą. Jednak życie napisało jej scenariusz, którego nigdy by się nie spodziewała.
Marzenia i wszystko, co udało, jej się zbudować w jednej chwili runęło z hukiem. A potem od miesięcy tkwiła w jednym miejscu, żyjąc bolesnymi wspomnieniami. Zaszyła się, na prowincji u swojej babci Trish liżąc swoje rany. Babcia wysyła ja do Nowego Jorku, z misją by odnalazła Liama Kennedy’ego, mężczyznę z jej przeszłości. Podczas poszukiwań, w wyniku pomyłki, Emma dostaje pracę asystentki u Liama Kennedy’ego, niestety nie tego, którego poszukiwała. A jednak nie będzie miała lekko, ponieważ między nimi dochodzi do różnych zgrzytów i napięć. Wpada w wir niecodziennych wydarzeń. Jednak ta podróż odmieni jej życie i będzie punktem zwrotnym w jej życiu.
-Czy Emma odnajdzie się w Nowym Jorku i jakie niespodzianki przyniesie jej niesforny los?
-Czy Emma upora się z przeszłością?
-Czy Emma będzie przyszłością Liama?
-Jakie tajemnice wyjdą na jaw?
-Co skrywa Trish, przed Emmą?
-Czy Emma odnajdzie Liama Kennedy’ego?
-Czy ponownie Emma stanie się ofiarą losu?
-Czy pomiędzy Emmą i Liamem wybuchną uczucia?
-Czy mają szansę stworzyć coś wyjątkowego, a może los ponownie postanowi zadrwić z Emmy?
Polecam.