Powieści epistolarne to specyficzny rodzaj literatury. Wielu czytelników unika ich jak ognia. Sama też zbyt często takich nie czytuję (mam ich na swoim koncie kilka). Za każdym razem, gdy sięgam po taką książkę, mam wrażenie, że czytam po prostu czyjąś korespondencję, że jestem taką ciekawską "podczytywaczką", korzystającą z nieobecności osoby, do której owe listy należą. Zdarza mi się też czasem czytać wydane w formie książki listy kogoś znanego i uznanego. Końcem tamtego roku zapoznałam się tak z korespondencją Fryderyka Chopina. To dopiero prawdziwe "podczytywactwo"!
"Tajemniczego opiekuna" zakupionego dawno temu w mojej ulubionej księgarni znajdującej się nieopodal szkoły podstawowej, czytałam raz, może dwa razy. Następnie książka musiała odczekać swoje kilkanaście lat na półce. Przypomniałam sobie o niej przy okazji "Małej księżniczki". W przeciwieństwie do tamtej powieści, tej nie pamiętałam prawie wcale i nie wiedziałam jak się zakończy.
Amerykańska pisarka Jean Webster (właściwie Alice Jane Chandler Webster) urodziła się w 1876 r. we Fredonii. "Tajemniczy opiekun" to jej najpopularniejsza powieść. Napisała poza tym m.in. takie książki, jak: "Patty i Priscilla" (znaną też pod tytułem "Wesołe kolegium"), "Patty, niesforna Patty" (lub "To właśnie Patty"), "Kochany wrogu". Jako ciekawostkę mogę napisać, że była siostrzenicą Marka Twaina. Zmarła w roku 1916, jak łatwo policzyć - w wieku 40 lat (przyczyną śmierci była sepsa poporodowa).
Główną bohaterką powieści i zarazem autorką listów jest Agata Abbot, wychowanka sierocińca im. Johna Griera, którą w wieku siedemnastu lat spotyka niebywała niespodzianka i uśmiech losu. Jeden z opiekunów domu sierot postanawia zafundować jej naukę w prestiżowym collage'u. Stawia jednak kilka warunków: Agata nie może poznać jego tożsamości, ma natomiast wysyłać do niego na wskazany adres listy, w których będzie opisywać swoje postępy w nauce. Kształcenie w collage'u trwa 4 lata. Czytając listy widzimy, jak na przestrzeni lat Agata z podlotka zmienia się w młodą kobietę. Czy uda jej się w końcu poznać swojego dobroczyńcę?
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko (nie patrzyłam dokładnie na zegarek, ale trwało to nieco ponad godzinę). Przypomniałam sobie też te czasy, w których miałam z nią styczność ostatnio (połowa lat 90-tych), kiedy nie wiedziałam, co to e-mail, czy sms. :-) Szczególnie bliskie wydała mi się korespondencja Agaty tworzona podczas wakacyjnych pobytów na wsi. Sama spędzałam tak lato i wysyłałam listy do rodziców i przyjaciół. Napiszę jeszcze o miłym dla mnie skojarzeniu niektórych opisów z nastoletnimi listami Fryderyka Chopina ("Kuryer Szafarski"), choć styl małoletniego Frycka jest jednak nie do podrobienia.
Dość szybko niestety domyśliłam się, kto jest owym opiekunem (od razu tłumaczę, że nie stało się tak dlatego, iż przypomniałam sobie w trakcie czytania zakończenie książki, czytałam ją jak zupełnie nową powieść), jednak jest to pozycja godna uwagi. Warto wspomnieć też o rysunkach, którymi wzbogacone są niektóre listy (sama tak robiłam w swoich), których autorką jest Jean Webster.
Jean Webster, "Tajemniczy opiekun", przekład: Róża Centerszwerowa, Oficyna Wydawnicza Rytm, Wydawnictwo Waza, Warszawa 1994