Jedno z najpotężniejszych gospodarczo i technologicznie państw świata, nauczyło swoje społeczeństwo, żyć obok największej i najbardziej wpływowej grupy przestępczej. Kierują się tylko sobie znanym kodeksem honorowym, mają praktycznie nieograniczone wpływy, oraz wielkie poparcie społeczeństwa... Yakuza, bo o niej mowa... Mafia... czym jest i do czego zmierza, a także jakim cudem na przestrzeni lat zachowała swoją pozycję i szacunek otoczenia. To wszystko i wiele więcej w książce Pana Jake'a Adelsteina Tokyo Vice sekret japońskiego półświatka.
O yakuzie ostatnio po raz kolejny zrobiło się głośno, za sprawą jej szefa, którego skazano na śmierć. Powód członkowie jego grupy zabili szefa spółdzielni rybackiej i ranili trzy osoby. To pierwszy wyrok śmierci na bossa yakuzy, mafia ta zawsze działała za pozwoleniem władz państwa i społeczeństwa.
W XVII wieku kiedy Japonia zaczęła się izolować, zerwała wszelkie kontakty handlowe, powstał konflikt wewnątrz kraju. Rosła przestępczość, Samuraje, którzy de facto stracili pracę, zaczęli napadać na ludność. W obronie mieszkańców stanęła zorganizowana samoobrona. Ludzie ci wywodzili się z kupców i właścicieli jaskiń hazardu. Z czasem grupa ta nabrała formy zorganizowanej, zaczęła wymuszać haracz za ochronę, tak właśnie według historii powstała yakuza.
Do dziś nie wiadomo ilu członków, zrzesza to ugrupowanie. Szacuje się, że jest to około 60 tysięcy osób. Tworzą one trzy klany - Yamaguchi-gumi, Sumiyoshi-kai i Inagawa-kai. Cała organizacja odwołuje się zawsze do tradycyjnych wartości takich jak lojalność wobec grupy, japońskie wartości konserwatywne, szacunek wobec starszych jak i bardziej doświadczonych. Niestety yakuza wierzy w niższość kobiet. W specjalnych klubach, do których uczęszczają mężczyźni, są wyznaczone strefy dla ich żon, czy dziewczyn. Zdaniem członków kobieta jest słaba i łatwo pęka.
Gang swoje dochody posiada z legalnych jak i nielegalnych działalności. Wymusza haracze, handluje narkotykami, kontroluje hazard, prostytucję, czy lichwę. Jej członkowie zarabiają również na machinacjach na giełdzie, czy w przemyśle pornograficznym. Prowadzą oni, również legalne działalności mają swoje firmy, fabryki, czy mieszkania do wynajęcia lub sprzedaży.
Pomimo tego, że mafia zazwyczaj kojarzy się z przestępczością, yakuza znana jest ze swojej dobroczynności i zapewne z tego powodu ma przyzwolenie społeczne na działalność. W roku 1995 po wielkim trzęsieniu ziemi w Kobe gangsterzy jako pierwsi nieśli pomoc poszkodowanym, pomagali w poszukiwaniach i przeznaczyli środki pieniężne dla potrzebujących. W roku 2011 yakuza wysłała ciężarówki z tonami jedzenia, wody, koców, środków czystości i artykułów dla dzieci po ogromnym spustoszeniu, jakiego dokonało trzęsienie ziemi w północno – wschodniej Japonii.
Dla wielu wstąpienie w szeregi organizacji jest jedyną szansą na poprawę statutu społecznego. Młodzi ludzie, którzy wstępują do tego gangu, na dzień dobry dostają luksusowe mieszkania, szybkie samochody i piękne dziewczyny. Działa to na wielu.
Japończycy jako bardzo pragmatyczny naród, uważa, że przestępczość istniała zawsze. Lepiej jednak mieć ją po swojej stronie, dlatego dają przyzwolenie na działanie grupy. Nie przeszkadza im, że żyją obok ludzie, którzy nie są do końca co najmniej uczciwi.
Pan Adelstein w swej pozycji przeniknął jako dziennikarz do świata przestępczego tego wielkiego kraju. Swoją publikacją oprowadza nas nie tylko, po jakiej Japonii nie znamy, ale również pokazuje nam świat, z jakim na co dzień nie chcielibyśmy mieć do czynienia. Książka wspaniale napisana, opływa w szczegóły, fascynuje tematem i pokazuje wielką odwagę pisarza.
Pozycję tę połknęłam w jeden dzień. Yakuza jest szeroko znana, ale ogólny świat przestępczy kraju już nie. Aż trudno uwierzyć, że w wydawać by się mogło spokojnym społeczeństwie, wspaniałych zabytków, i pracowitych ludzi działa organizacja, która trzęsie państwem.
Dzieło dość obszerne, obok którego nie można przejść obojętnie. Pan Adelstein pokazuje nam bardzo wyraźnie, że nigdy coś nie jest, albo czarne, albo białe. Tak jak Japonia nie jest tylko krajem pięknych wiśni i uśmiechniętych staruszków, tak przestępczość w tym kraju ma różne oblicza.
Pozycję Tokyo Vice polecam. Świetna realna publikacja gangsterska, dla wszystkich miłośników nie tylko mocnych wrażeń, ale również historii kraju kwitnącej wiśni.