Wiele jest książek kultowych, klasycznych, które są wręcz wzorem gatunku, zapadają w pamięć i sprawiają, że pomimo upływu wielu lat, wciąż znajdują się na szczytach bestsellerów, kochają je czytelnicy na całym świecie. Jedną z takich powieści jest właśnie "Jane Eyre". Nie przesadzę, jeśli napiszę, że chyba nie ma na świecie osoby, która nie słyszałaby o tej kobiecie. Powstało o niej mnóstwo filmów, seriali, poświęcono jej wiele artykułów, recenzji i co najważniejsze, pomimo, że język książki jest już "przestarzały" i dziś prawie w ogóle nie używany, "Jane Eyre" wciąż zachwyca w niezmienionej formie. Nikogo nie rażą trudne, dziś już nieznane zwroty i język, styl, jakim napisana została ta książka.
O tym kto jest autorką tej klasycznej powieści, nie muszę chyba wspominać. To znana, ceniona i uwielbiana Charlotte Bronte, która niezmiennie od lat świeci tryumfy w literaturze i słusznie, bo każda jej powieść jest coraz lepsza, bardziej wciągająca, a przede wszystkim, jej historie są życiowe, trafiają do czytelników bez względu na płeć czy wiek. Jednak moim zdaniem, książka recenzowana dzisiaj, jest jej najlepszą, jednocześnie moją ulubioną spośród wszystkich jej autorstwa, a tych przeczytałam już wiele.
Bohaterką jest młoda dziewczyna, która po śmierci rodziców trafia pod opiekę swojej ciotki, Sary Reed. Jest pełna bólu i żalu po stracie obojga rodziców, nie może się z tym pogodzić, jej życie jest pełne smutku. W pogodzeniu się z sytuacją i rozpoczęciu nowego etapu w swoim życiu zdecydowanie nie pomaga jej nowe otoczenie. choć zdawałoby się, że powinna w końcu zaznać ciepła i spokoju, Jane spotyka się z brakiem miłości i moim zdaniem wręcz odrzuceniem. Ciotka nie traktuje ja jak bliską osobę, raczej jak intruza, który wtargnął w jej życie niszcząc jej plany i rutynę dni. Życie dziewczyny jest okropne, spotykają ją niesprawiedliwości i przykrości, a przy pierwszej nadarzającej się okazji, Sara od razu wysyła Jane do szkoły z internatem, w której panują rygorystyczne zasady, a uczennice traktowane są jak przedmioty, nie ludzie. Na szczęście po skończeniu edukacji, Jane, już jako guwernantka, rozpoczyna prace w domu Edwarda Rochestera, który samotnie wychowuje córkę. Między nią a pracodawcą wytwarza się uczucie, którego nie powinno być, ale historia nie zawsze jest łatwa, para spotyka wiele trudności, a Edwarda ścigają cienie z przeszłości, które zmuszają Jane do ucieczki.
Historia Jane Eyre jest przede wszystkim wzruszająca. To dobra dziewczyna, która zaznała w życiu wiele zła i upokorzeń, a gdy już wydaje się, że wszystko zaczyna się układać, Jane w końcu zaczyna dorosłe życie na własną rękę i spotyka miłych ludzi, nagle autorka zrzuca na nią i zarazem na czytelnika kolejne ciosy, które znowu skazują bohaterkę na tułaczkę i nieprzyjemne uczucia. To jedna z powieści, które przeżywa się wręcz podwójnie za bohaterkę i siebie, bo czytając nie sposób nie wczuć się w jej rolę, to zasługa stylu autorki i niezwykłych wątków emocjonalnych, o których aż się roi w Jane Eyre. Nie jednokrotnie czytając denerwowałam się i bulwersowałam z Jane, było mi jej żal i jeszcze długo po skończeniu lektury jej przygody zostały ze mną.
Myślę, że "Jane Eyre" to zdecydowanie książka, która wyznaczyła standardy w literaturze pięknej i po prostu trzeba ją przeczytać, a każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Ja zdecydowanie ją polecam, bo na pewno nie można się przy niej nudzić, a język, którego wiele osób się obawia w przypadku takich powieści, nie jest tutaj wadą, tylko główna zaletą, bez której książka straciłaby swój urok.