Dom głosów recenzja

Miałeś kiedykolwiek narzucone albo przyjęte jakieś zasady, których nie wolno było ci łamać? Wiele zasad tworzono po to, aby chronić tych, których powinny obowiązywać. Ale co jeśli to Ty jesteś większym zagrożeniem niż obcy, przed którymi przyjęte zasady mają Cię chronić?

Pomysł na tę powieść jest bardzo, ale to bardzo oryginalny. Nie czytałam nigdy wcześniej tak intrygującej historii, która do tego stopnia była zagmatwana, ale nie w sposób, który odstrasza od samego czytania. W pewnym sensie sam główny bohater — tak zwany usypiacz dzieci — zostaje wciągnięty w grę, której do samego końca nie jest w stanie zrozumieć. Oczywiście, o czym nie da się zapomnieć, czytelnik również jest uczestnikiem tej gry i szczerze mówiąc może rozumieć jeszcze mniej niż sam Pietro Gerber.

Z każdą sesją z serii terapii przez hipnozę, Pietro ma coraz więcej wątpliwości czy powinien pomagać Hannie. Stała się ona jego pacjentką, a z czasem może kategorycznym błędem, którego główny bohater może żałować, aż do końca swoich dni.

Książkę czyta się naprawdę jednym tchem, cała historia wciąga do tego stopnia, że nie byłam w stanie oderwać się od lektury. Całokształt tej powieści jest bardzo ciekawym doświadczeniem nie tylko ze względu na charakter historii, czy też stopień, w jakim dzisiaj oceniam tę książkę. Ciekawym doświadczeniem jest z pewnością fakt, że możemy zobaczyć, w jaki sposób hipnoza i cały świat iluzji może wpłynąć na ludzi oraz jak bardzo mogą szkodzić niedopowiedzenia.

Chyba już dawno nie czytałam takiej książki, przez którą zaczynałam odczuwać ogromny strach, przerażenie, a jednocześnie, która by mnie do tego stopnia intrygowała. Wszystko wydawało się takie realne, ale jednocześnie miało w sobie jakąś aurę tajemniczości, którą mogła zrozumieć tylko pacjentka Pietra Gerbera. Nie będę na pewno ukrywać, że autor świetnie oddał klimat wszystkich wydarzeń, które miały miejsce w "Domu głosów".

Sam tytuł jest już intrygujący, prawda? Uważaj, bo wiele rzeczy może wydawać się zupełnie innych, niż zauważasz je na pierwszy rzut oka.