Po książkę autorstwa Barbary O'Neal pod tytułem „Jak znaleźć przepis na szczęście” sięgnęłam z wielką ciekawością. Bardzo zaintrygował mnie tytuł oraz dopisek na okładce,który zapewnia,że jest to powieść pogodna,w której zakochało się tysiące kobiet na świecie.
Akcja powieści rozgrywa się w Aspen. Główna bohaterka Elena Alvarez ma trzydzieści osiem lat i jest kobietą o niesamowitych zdolnościach kulinarnych. Ma pięknego psa mieszańca o imieniu Alvin. W jej życiu działo się wiele. W wypadku samochodowym straciła siostrę oraz narzeczonego,w dzieciństwie również nie było łatwo. Była wychowywana głównie przez babcię. Elena pracuje w restauracji „Błękitny Żółw”. Pewnego dnia zostaje zwolniona przez swojego szefa,a zarazem partnera Dmitriego. W tym momencie Elena postanawia zakończyć pewien etap w swoim życiu. Otrzymuje propozycję pracy jako szef kuchni w restauracji znanego reżysera Juliana Liswooda i właśnie w tym celu przeprowadza się do Aspen. Tam wraz ze swoją przyjaciółką Mią oraz przyjacielem Patrickiem starają się stworzyć prawdziwą restaurację. Elena w tym wszystkim zapomina o sobie i nie ma nadziei na to,że jeszcze kiedyś spotka ją coś dobrego. Jednak nie wie,że to co dobre jest bardzo blisko niej.
Czy Elena odnajdzie miłość swojego życia? Czy wróci do Dmitriego? A może zwiąże się z kimś nowym? Jak poradzi sobie jako szefowa kuchni? Czy restauracja odniesie sukces? A jeśli nie to co stanie się z Eleną? Jaką rolę odegra w jej życiu Julian? Jak potoczą się losy Eleny oraz jej przyjaciół?
Odpowiedź na te i inne pytania znajdziecie w książce Barbary O'Neal pod tytułem „Jak znaleźć przepis na szczęście?”.
Książka bardzo mi się spodobała. Rzadko sięgam po historie o tematyce obyczajowej,jednak ta wywarła na mnie ogromne wrażenie. Oczywiście pozytywne. W pełni zgadzam się ze zdaniem zawartym na tylnej okładce,które mówi,że jest to „ciepła,mądra i wciągająca historia na chandrę”. Ja jednak tej książki nie czytałam pod wpływem złego nastroju czy złości. Uważam,że jest ona odpowiednia na każdą porę dnia czy nocy i na każdy nastrój nie tylko na chandrę. Autorka przedstawia nam losy Eleny Alvarez,kobiety dojrzałej,która nie jedno w swoim życiu przeszła i nie do końca ma nadzieję na lepsze jutro. Ma za sobą wiele tragicznych doświadczeń. Wypadek samochodowy,w którym ginie jej narzeczony i siostra, brak rodziców,nieudane związki. Te wszystkie zdarzenia wywarły na niej i jej psychice ogromny wpływ. Ciekawą postacią jest wspomniany przeze mnie Julian,który proponuje Elenie stanowisko szefa kuchni. Wyciąga on do niej pomocną dłoń. W pewnym momencie oboje zaczynają się do siebie zbliżać. Pociągają się nawzajem. Julian jest również mężczyzną doświadczonym,ma nastoletnią córkę,która nie należy do aniołków i mnóstwo związków za sobą. Język powieści jest bardzo przyjemny,lekki,prosty,
zrozumiały dla wszystkich czytelników. Oprócz teraźniejszości autorka przybliża nam również przeszłość bohaterów,co jest kolejnym plusem. Dodatkowym aspektem o którym muszę wspomnieć jest to,że w książce znajdują się przepisy kulinarne głównej bohaterki.Cała historia pokazuje nam również to,że jeśli tylko zechcemy to nasze marzenia mogą stać się rzeczywistością i nic nam w tym nie przeszkodzi.
Podsumowując książka przypadła mi do gustu. Akcja toczy się w średnim tempie,czyli nie za szybko i nie za wolno. Czytelnik zostaje pochłonięty już po pierwszym rozdziale. Książkę polecam wszystkim którzy chcą się odprężyć,oderwać od własnych problemów i poznać naprawdę ciekawą i klimatyczną historię.