Córeczka recenzja

Historia zaczyna się od młodej dziewczyny. Ta dziewczyna wychowywana przez ojca i macochę czuje się jak piąte koło u wozu. Źle traktowana i pomijana w życiu rodzinnym postanawia uciec z domu. Jej światem staje się ulica.

Głodna i żyjąca z dnia na dzień, postanawia ukraść jedzenie w sklepie. Zostaje przyłapana. Nie widząc innego wyjścia oznajmia wszystkim, że jest zaginioną przed laty Rebeką. Policjanci jej wierzą. Podobieństwo jest uderzające. Jednak pierwsze kłamstwo pociąga za sobą kolejne. 

Szczęśliwi rodzice przyjmują ja do domu, w którym główna bohaterka zaczyna czuć namiastkę prawdziwej rodzicielskiej miłości. Zapomniana przez ojca postanawia w tym tkwić, mimo że wcześniej zaplanowała ucieczkę. Problemy zaczynają się jednak mnożyć, a coraz więcej osób uważa, że skłamała. Jej przyszywani rodzice również to wiedzą. Nie widząc o tym, Bec stara się jak najlepiej wcielić w rolę ukochanej córki. Nie wie, że domniemany porywacz znajduje się tuż obok. Prawda naraża ją na poważne niebezpieczeństwo. 

Książka była niezwykle interesująca. Bardzo lubię zabieg przeskakiwania do przeszłości. Wtedy powoli koncentruje się na dwóch historiach, co wciąga mnie jeszcze bardziej. Autorka naprawdę się postarała. Wszystkie zabiegi stylistyczne opisów są strzałem w dziesiątkę. Nie wydłużają się zbytnio. Do tego ciągła akcja, w której czekam na moment, kiedy prawda wyjdzie na jaw. Książka ma szczęśliwie zakończenie. To takie szczęście w nieszczęściu. Dowiadujemy się w końcu, co się stało z prawdziwą Rebeką.

Jeżeli liczycie na to, że będziecie zadowoleni po przeczytaniu tej książki, to z pewnością się nie mylicie. Są to fabuły, które pamięta się przez długi czas. Szczególnie, że uderza w emocje. Strata matki, brak miłości i wsparcia. To wszystko sprawia, że fałszywa Bec zostaje bezdomną młodą kobietą z wyboru. Ten brak miłości w domu rodzinnym przekłada się na jej poszukiwanie w innym miejscu. W innym przypadku Bec nie uciekła by z domu i nie naraziła się na czyhające niebezpieczeństwa. 

Idealna lektura na wieczory. Z pewnością można by było stworzyć z tej książki świetny film. Czyta się ją naprawdę szybko, a każda strony odkrywa nowe fakty, które warto odkryć samemu.