Jak to robią twardzielki... recenzja

Wydawnictwo Sol współtworzone przez Panią Monikę Szwaję wydało serię „Monika Szwaja poleca”. Kto czytał książki Pani Szwai może domyślać się jakie książki owa autorka może polecać. Są to pozycje idealne na poprawę nastroju, stanowiące świetną rozrywkę. Ja czytałam wszystkie i zagościły one na moim regale.
Jednym z tytułów jest „Jak to robią twardzielki” pani Zaczyńskiej, dziennikarki, która debiutowała książką mnie nieznaną : "Gonić króliczka”.
Kim są tytułowe twardzielki? To trzy przyjaciółki: energiczna, przebojowa dziennikarka, twarda i zawzięta policjantka oraz robiąca karierę naukową, nieśmiała i zakompleksiona Sabina. Największym atutem książki są bohaterowie i to nie tyko pierwszo ale także drugoplanowi. Zabawni, ekscentryczni, wplątujący się w niesamowite historie. Mamy tutaj oldreporterkę, strzelbę, której żadna akcja niestraszna, a im bardziej szokująca historia tym lepsza, jej szefa Waldiego, gang motocyklistów, znanego dziennikarza-naturystę, oraz wiele innych barwnych postaci.
Książka, tak jak lubię, pisana jest barwnym, soczystym językiem, okraszona dużą dawką humoru oraz niesamowitych, czasem wręcz absurdalnych historii. Mamy tutaj śledztwo policyjne w sprawie oszusta matrymonialnego, śledztwo dziennikarskie – agencja towarzyska dla panów oraz atakujący nudyści, a także tajemniczy i nielegalny Rajd Szampaniana, najbardziej zakamuflowanej w Europie imprezie miłośników oldmobili. Książka wciąga od pierwszych stron, a bohaterowie budzą ogromną sympatię. Bardzo żałuję, że autorka nie pokusiła się o napisanie dalszego ciągu historii bo przy „Twardzielkach..” ubawiłam się serdecznie.
Polecam każdemu na poprawę nastroju.