Minęło sześć lat od śmierci króla Francji - Filipa VI. Tron przejął jego syn Jan II zwany Dobrym. Stosunki między ojcem a synem nie były zbyt dobre. W końcu jaki ojciec zabiera swojemu synowi narzeczoną? W ciągu sześciu lat panowania Jan II nieście ku upadkowi Francję. Wszystko przez jego zięcia, króla Nawarry - Karola II zwanego Złym. Karol II chciał przejąć połowę Francji. Nie doceniał jednak Jana II, który dostał charakter od swojej matki. Król Francji podejrzewał wszystkich o zabójstwo Karola Hiszpańskiego. Jednym skinieniem palca skazywał nawet niewinnego człowieka na śmierć. Jego chęć zemsty niszczyła jego zdrowy rozsądek. Wreszcie gdy Janowi udało się schwytać Karola, torturował go szykując na śmierć, która miała nie nadejść szybko. Brat Karola - Filip, zawarł przymierze z królem Anglii - Edwardem i ruszył na wojnę z Francją.
"Wasza Świątobliwość, Francja się rozpada."
Książką "Kiedy król gubi swój kraj" Maurice Druon kończy siedmiotomową serię "Królowie przeklęci". Cała seria jest oparta na prawdziwej historii, którą autor poznał dzięki wyjątkowo dokładnym badaniom materiałów źródłowych. Wyjątkowo barwne postacie, utwierdzają nas w przekonaniu, że autor użył do tego trochę swojej wyobraźni. Tytuł "Kiedy król gubi swój kraj" doskonale odwzorowuje wydarzenia zawarte w powieści. Kilkaset stron o tym, jak władza, chęć zemsty potrafią zniszczyć człowieka i państwo. Autor zastosował tutaj wyjątkowo inną narrację. Narracja jest pierwszoosobowa, wydarzenia poznajemy z opowieści kardynała Perigorda. Jego opowieści są wyjątkowo barwne, z wieloma szczegółami, że wydaje się nam, że w każdym wydarzeniu kardynał brał udział. Kardynał z rozkazu papieża wyruszył by zaprowadzić pokój między Francją a Anglią. Niestety jego działania, nie były za bardzo owocne.
"Pasmo nieszczęść nie może ciągnąć się bez przerwy."
Tak jak w poprzedniej części, w książce przewija się naprawdę sporo nazw miejscowości, nazwiska rycerzy, nazwy poprzednich władców Francji... By się w tym wszystkim nie pogubić trzeba znać poprzednie części tej serii i trzeba być bardzo skupionym by nic nam nie uciekło. Dla lepszej orientacji z tyłu książki zamieszczone są "Noty biograficzne" niektórych postaci. W powieści nie rzuca się w oczy język ze średniowiecza. Czasami można spotkać tam takie słowa, ale książkę da się czytać, nie zastanawiając się co chwilę, co dane słowa oznacza. Narracja jest tutaj niedopasowana, lepsza byłaby trzecioosobowa. Jednak barwne opowieści kardynała nie są tak do końca złe. Książkę czyta się dosyć szybko.
Brakowało mi w tej ostatniej części Roberta d'Artoisa. Ten bohater wniósł bardzo wiele do historii. W końcu do dzięki niemu Filip VI zasiadł na tronie. Jednak najbardziej brakuje mi jego charakteru. Jego postać była tak barwna, że niektórym czytelnikom również nie podoba się jego brak. Po za tym w ostatniej części żadna postać się nie wyróżniała. Był tutaj Archibald, którego poznaliśmy wcześniej. "Kiedy król gubi swój kraj" jest po prostu powieścią napisaną na siłę. Mamy tutaj Jana II, jednak jego losy nie za bardzo nas interesują. Ostatnia część mogłaby być lepsza.
"Im mniej słów się wypowiada, tym rzadziej się je powtarza i mniej są narażone na wypaczenie."
Podsumowując: ostatnia część, nie jest tą najlepszą. Pomysł na napisanie serii na ten temat jest oryginalny, jednak trzeba wiedzieć kiedy przestać. Książkę polecam oczywiście dla tych którzy zaczęli już przygodę z tym autorem, dla tych którzy mają niedosyt powieści historycznych i dla tych, dla których zwykła książka o wampirach nie jest wystarczającą rozrywką.