Krokodyl w doniczce recenzja

Oceniając powieść " Krokodyl w doniczce" jedynie po okładce byłabym niemal pewna, że otrzymam powieść świąteczną, której akcja dzieje się w okolicach Bożego Narodzenia. Srodze bym się pomyliła, gdyż jedyne co łączy tę książkę z historiami około świątecznymi to niezaprzeczalna nadzieja towarzysząca nam na każdej ze stron.

Anna Szczęsna zabiera nas nad morze. Tam w bloku mieszka Pani Aldona - samotna staruszka, która troszczy się o wszystkich i ma napady niekontrolowanego gniewu, pisarz Paweł - walczący z załamaniem po tym jak jego debiut okazał się hitem, a reszta powieści przeszła bez echa. Do bloku wprowadza się Kaja - kupiła małą kawalerkę i cieszy się z niezależności, którą musi okupić niesatysfakcjonującą pracą. Losy tej trójki splotą się, jednak nie zdradzę jak zakończy się ich przygoda.

Największą zaletą "Krokodyla w doniczce" są bohaterowie. Jest ich trójka, każde zupełnie inne. Czytelniku/ Czytelniczko na pewno któryś trafi w twój gust. To postacie w których czuć smutek i tęsknotę - za bliskimi, za sukcesem, za spełnieniem i szczęściem. Któż z nas nie czuje, że czegoś mu braknie? Dlatego utożsamiamy się z bohaterami "Krokodyla w doniczce". W tajemnicy wyznam, że moje serce podbiła Pani Aldona, choć pewnie ciężko z nią mieszkać pod jednym dachem.

Powieść czyta się bardzo szybko, mi zajęła jedno popołudnie. Zastanawiacie się czemu oceniłam ją jako przeciętną pomimo bohaterów, lekkiego pióra i wciągającej historii. Mam wrażenie, że autorka szybko chciała zakończyć powieść. Odczuwam pewien niedosyt. Poza tym na półkach księgarni znajdziemy ogrom powieści obyczajowych, zarówno zagranicznych twórców, jak i naszych rodzimych. Przyznaję, że polscy pisarze są w tym gatunku naprawdę dobrzy. Anna Szczęsna napisała powieść, z którą przyjemnie spędzisz czas. Jednak mi brakuje takiej swoistej wisienki na torcie.

Co istotne okładka jest delikatna i przyciągająca uwagę (mnie skusiła). Dodatkowo literki są duże, więc sięgnąć po nią mogą również osoby mające problemy ze wzrokiem lub te, które nie lubią męczyć się podczas czytania.

Książkę otrzymałam do recenzji z Klubu Recenzenta serwisu "Na kanapie".